Małpy koczkodanów pojawiły się na wyspie Sint Maarten w XVII wieku. Zostały tam przywiezione z Afryki jako "zwierzęta domowe". Zwierzęta te są poligamiczne, a ciąża u samic trwa 5 i pół miesiąca, z tego powodu populacja tych zwierząt zdecydowanie zwiększyła się od tamtego czasu. Przybrała takie rozmiary, które zaczęły przeszkadzać żyjącym na wyspie ludziom - opisuje "The Guardian".
- Kiedy gatunek ustanawia populację na obszarze, na którym nie jest rodzimy, często nie ma drapieżników, aby utrzymać wielkość populacji pod kontrolą - mówi kierownik Nature Foundation St Maarten, Leslie Hickerson w rozmowie z "The Guardian". Z tego powodu rządzący w porozumieniu z tą fundacją ustalili trzyletni plan usuwania z wyspy małp z rodziny koczkodanów.
Według ostatnich badań z 2020 roku na wyspie ma żyć co najmniej 450 małp z tego gatunku. W rzeczywistości może być ich jednak znacznie więcej, ponieważ - jak informuje Nature Foundation St Maarten - od tamtego czasu populacja znacznie urosła. Małpy te mają zostać wyłapane i poddane eutanazji.
Podkreślmy jednak, że jest to wyspa podzielona. Jej południowa część stanowi terytorium autonomiczne Holandii, a północna część należy do Francji jako jej wspólnota zamorska.
Nature Foundation zarejestrowana jest po stronie holenderskiej, ale w najbliższych tygodniach ma spotkać się również ze stroną francuską, aby omówić i skoordynować działania. Liczba 450 małp dotyczy jedynie części holenderskiej.
- Zarządzanie gatunkami jest ważnym aspektem utrzymania wyspy w zdrowiu dla tych, którzy przyjdą po nas - tłumaczy Leslie Hickerson w rozmowie z "The Guardian". Brytyjski dziennik opisuje, że małpy najeżdżają na uprawy i niszczą źródła utrzymania rolników na wyspie. - Jeśli nie zostaną podjęte żadne środki to konsekwencje dla rodzimych ekosystemów Sint Maarten będą poważne - ostrzega Nature Foundation.
Więcej informacji z kraju i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dave Du Toit, założyciel Fundacji Vervet Monkey w rozmowie z "The Guardian" proponował, że takim rozwiązaniem mogłoby być albo "usunięcie źródeł żywności, które przyciągają małpy", albo "sterylizacja małp", żeby nie zwiększały populacji. Leslie Hickerson uważa z kolei, że jedynym humanitarnym sposobem byłoby przeniesienie małp na inną wyspę.
Rząd Sint Maarten zatwierdził jednak bardziej radykalny, kontrowersyjny plan zabicia całej populacji małp koczkodanów na wyspie. Zlecił te działania Nature Foundation St Maarten i obiecał 55 tysięcy dolarów rocznie na realizację tego planu. W grudniu 2022 roku zatwierdzono jego finansowanie.
W Sint Maarten znajduje się także słynna plaża Maho. Swoją popularność zawdzięcza jednak nie złotemu piaskowi, czy krystalicznej wodzie, a portowi lotniczemu Princess Juliana, który znajduje się tuż przy niej. Lądujące i startujące z niego samoloty przelatują więc tuż nad głowami plażowiczów, co przyciąga tysiące turystów każdego roku.