W czwartek opisaliśmy wyniki naszego śledztwa, w którym ujawniliśmy, że nadleśniczy z Radoszyc Mateusz Garbacz z zysków netto nadleśnictwa dofinansowywał klub karate, którego jest prezesem, i w którym pracuje jako instruktor.
Środki były przekazywane jako darowizna z zysków nadleśnictwa. Każde z 429 nadleśnictw w Polsce ma prawo przekazywać do 15 proc. swoich zysków na "cele społecznie użyteczne". Zapytaliśmy ponad 20 z nich o to, komu dawały takie darowizny - ale praktycznie wszystkie odmówiły nam pokazania swoich wydatków. O skomentowanie tej sprawi poprosiliśmy gościa Zielonego Poranka, Roberta Suligowskiego z partii Zieloni.
- Mamy do czynienia z formą prywatyzacji. Nadleśniczy wyjątkowo niewłaściwie zachował się robiąc tak, że ta korzyść trafiła do organizacji, z którą jest zwiażany - powiedział Suligowski. Gość zwrócił uwagę na powiązania polityków, szczególnie Solidarnej Polski, z Lasami Państowymi. - Takiego upolitycznienia, takiego partyjniactwa, podległości pod ludzi Zbigniewa Ziobry, wcześniej nie było. To upadek - mówił.
- LP teraz próbują nazywać się przedsiębiorstwem, natomiast mówimy o publicznym zarządcy lasów, ponad 1/4 terytorium Polski. To niewyobrażalne, że jakiekolwiek umowy, wydatki tej instytucji nie są jawne. LP nie mają prawa ukrywać tego czy przed dziennikarzami, czy przed posłami - stwierdził.