Biden wielu właśnie mocno zdenerwował, ale wielka firma się cieszy. Czym jest projekt Willow?

Maria Mazurek
Wartość: 7 miliardów dolarów. Wygrani: przemysł naftowy i władze Alaski. Przegrani: alaskańska przyroda. Administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych zatwierdziła wielki (choć i tak nieco ograniczony) projekt Willow. "A teraz idźcie i powiedzcie krajom rozwijającym się, że nie powinny rozwijać własnych zasobów paliw kopalnych" - to tylko jeden z komentarzy i wcale nie ze strony aktywisty ekologicznego. A w tle jest tak naprawdę inflacja.
Zobacz wideo Co wpływa na ceny paliw na stacjach Orlenu?

Stany Zjednoczone zatwierdziły w poniedziałek ogromny projekt wydobywczy na Alasce. Projekt budzi duże emocje, skrajnie odmienne w zależności od uczestników dyskusji. Władze Alaski są bardzo zadowolone, podobnie jak firma ConocoPhillips. Aktywiści na rzecz środowiska, a także niektórzy byli politycy z kręgu Białego Domu, już niekoniecznie.

Sam Joe Biden na razie unika publicznego komentowania sprawy, ale i tak w jego kierunku płynie krytyka za akceptowanie działań sprzecznych z przedwyborczymi obietnicami i proklimatycznym - w każdym razie w teorii - kursem obranym przez prezydenta na początku kadencji. Projekt Willow to sprawa bardziej skomplikowana, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. O co tam zatem chodzi? 

Projekt Willow zatwierdzony. Niektórym to się bardzo nie podoba. Akcja na TikToku

To, co zostało już zatwierdzone przez administrację Joe Bidena (choć niekoniecznie może być to koniec tematu), to wielki, wart około 7 miliardów dolarów plan wydobycia ropy i gazu na Alasce. Departament Spraw Wewnętrznych zgodził się, by powstały tam trzy obszary odwiertów - inwestor, czyli ConocoPhillips, chciał wcześniej pięciu takich obszarów. Zakres inwestycji został zatem ograniczony, także jeśli chodzi o niezbędną infrastrukturę, którą trzeba będzie wybudować (drogi, mosty, rurociągi). Firma zrzekła się także praw do około 27,5 km kw. terenów Alaski, które miała w dzierżawie. 

- Prezydent Biden i ja uważamy, że kryzys klimatyczny jest najpilniejszą kwestią naszego życia. Dlatego pracujemy nad zapewnieniem przyszłości czystej energii, na którą zasługują nasze wnuki - tak zapewniała w opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu Deb Haaland, szefująca Departamentowi Spraw Wewnętrznych. Co ciekawe, to nie nie ona podpisała decyzję - jedną z najcięższych gatunkowo, jakie jej resort podjął - a jej zastępca. Agencja Associated Press zauważa, że jeszcze dwa lata temu, jako kongresmenka z Nowego Meksyku, sprzeciwiała się projektowi Willow. 

We wspomnianym nagraniu Haaland stwierdziła, że projekt "to trudne i złożone zagadnienie, które zostało odziedziczone", a administracja prezydenta Bidena skupiła się na ograniczeniu jego zakresu - o 40 procent - i wpływu na ludzi oraz przyrodę. Polityczka podkreślała, że ConocoPhillips miał prawo do dzierżawy terenów Willow od dekad, stąd możliwości decyzyjne rządu były ograniczone. Deb Haaland zakończyła swoje nagranie słowami: - Jestem przekonana, że jesteśmy na właściwej drodze, nawet jeśli nie zawsze jest to linia prosta.

Przeciwnicy rozwijania przemysłu naftowego na Alasce nie są tak wyrozumiali dla administracji Joe Bidena i samego prezydenta. Do Białego Domu wysłano ponad milion petycji o rezygnację z tego planu, pod internetową petycją w tej sprawie podpisały się około trzy miliony osób. W mediach społecznościowych aktywiści prowadzili kampanię pod hasłem #StopWillow. Szczególnie wiele nagrań młodych osób protestujących przeciwko projektowi pojawiło się na TikToku i nie tylko. 

Ta decyzja "przekazuje jeden z najbardziej delikatnych, nienaruszonych ekosystemów na świecie" gigantowi naftowemu - stwierdziła Abigail Dillen, prezeska organizacji Earthjustice, dodając, że "to nie jest przywództwo klimatyczne". Jej zdaniem, projekt Willow "koliduje z własnymi celami klimatycznymi" Bidena. Działaczy na rzecz środowiska i klimatu nie przekonała też ogłoszona dzień wcześniej, w niedzielę, decyzja o zablokowaniu ogromnych terenów morskich u wybrzeży Alaski, gdzie nie będzie już można zajmować się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej i gazu ziemnego. Aktywiści zamierzają przeciwstawić się projektowi Willow w sądzie. 

"A teraz idźcie i powiedzcie krajom rozwijającym się, że nie powinny rozwijać własnych zasobów paliw kopalnych" - to z kolei spostrzeżenie Javiera Blasa, uznanego dziennikarza Bloomberga, zajmującego się tematyką energii i surowców energetycznych. 

Czym jest projekt Willow? 

Oczywiście wielu jest też takich, którym projekt Willow podoba się bardzo. Zadowolone jest oczywiście ConocoPhillips, a lokalni politycy działali na rzecz tej sprawy ponad podziałami - republikanie ramię w ramię z demokratami. To dlatego, że z tak wielką inwestycją wiążą się ogromne pieniądze. Pracę przy powstawaniu instalacji i infrastruktury znajdzie 2500 osób, a gdy wydobycie ruszy, na stałe zatrudnionych będzie 300 pracowników.

Te liczby mogą nie robić wrażenia, ale dla Alaski znacznie ważniejsze są przychody z wydobywanych tam surowców. Ropa naftowa i gaz to bardzo istotny element dochodów tego stanu, a to źródełko od wielu lat się kurczyło, z powodu spadku wydobycia. Według ConocoPhillips dzięki projektowi Willow do kas stanowych i federalnych popłynie nawet 17 miliardów dolarów przychodów (podatki). Samej ropy ma płynąć do 180 tysięcy baryłek dziennie. Na terenie całego obszaru Willow ropy ma być 600 milionów baryłek. Jak zauważa Reuters, to więcej, niż Stany Zjednoczone trzymają obecnie w rezerwach strategicznych. 

Pojawiają się też głosy, że Amerykanie wcale tej dodatkowej ropy nie potrzebują, bo wydobywają jej już wystarczająco dużo. Tyle że tutaj nie o sam poziom wydobycia chodzi. Joe Biden może i lubi mówić o walce ze zmianami klimatu, ale jest jednak nie aktywistą, a politykiem. Jak wielu innych państwowych przywódców musi martwić się teraz kwestiami gospodarczymi, wśród których na czele od długiego czasu jest wysoka inflacja. Ogólny wzrost cen produktów i usług napędzany jest między innymi drogimi paliwami. Im więcej ropy na rynku, czyli im większa podaż, tym mocniejszy impuls do łagodzenia cen paliw właśnie. 

Więcej o: