Propaganda PiS działa. Co czwarty Polak uwierzył, że Tusk chce zakazać mięsa, choć to bzdura

Jedna czwarta Polaków wierzy, że opozycja po ewentualnym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych może wprowadzić ograniczenia w spożywaniu mięsa - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Oko.press i TOK FM. Żadnego zakazu w planach jednak nie ma - jest to wyłącznie propagandowy wymysł PiS.

Z sondażu pracowni Ipsos przeprowadzonego dla OKO.press i TOK FM wynika, że Polacy uwierzyli w przekaz rządowych mediów. Ankietowani odpowiadali na pytanie: "Czy z tego, co Pan(i) wie, uważa Pan(i), że opozycja po ewentualnym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych może wprowadzić ograniczenia w spożywaniu mięsa przez Polaków?".

Zobacz wideo Zmiany klimatyczne? „Politycy znają prawdę, ale czeka nas bezsensowna gra wyborcza"

24 proc. Polaków boi się, że Tusk zabroni kotleta

Twierdzącej odpowiedzi udzieliło 24 proc. badanych, z czego 8 proc. odpowiedziało "zdecydowanie tak", a 16 proc. "raczej tak". To niemal jedna czwarta wszystkich ankietowanych. Zdecydowana większość, bo 66 proc. z niemające żadnego związku z rzeczywistością twierdzenia prorządowych mediów nie wierzy. 38 proc. proc. z nich odpowiedziało "zdecydowanie nie", a 28 proc. "raczej nie". Dość duża jest też grupa niezdecydowanych, odpowiedzi "nie wiem" udzieliło 11 proc. badanych. 

Jeszcze "lepiej" dla obozu władzy wyglądają badania wśród zwolenników PiS. W tej grupie zmuszania do porzucania mięsa boi się aż 45 proc. ankietowanych. Również wśród wyborców Konfederacji odsetek przekonanych, że Donald Tusk zabroni schabowego, wynosi 22 proc. Większość wyborców partii opozycyjnych w przekaz władzy nie wierzy. Najwyższy odsetek sceptycyzmu wykazują zwolennicy Lewicy i KO - tezę o zakazie mięsa odrzuca odpowiednio 93 i 95 proc. Wśród wyborców PSL i Polski 2050 odsetek jest wyraźnie niższy, ale również znaczący - wynosi odpowiednio 53 i 52 proc. 

Żółw jaszczurowaty odłowiony w Polsce Wygląda, jakby stoczył bójkę. Groźny żółw odłowiony w Polsce

TVP Info: "Kocham mięsko, ja uwielbiam mięsko, robaczków jeść nie lubię"

Media publiczne przekonują tymczasem, że "narasta bunt przeciw jedzeniu robaków". Jako dowód na potwierdzenie tej tezy przywołano decyzję włoskiego rządu, który "zatwierdził projekt ustawy zakazującej żywności hodowaną w laboratoriach". Widzowie stacji mogli usłyszeć, że w ten sposób "kraj z półwyspu Apenińskiego chce chronić swoje dziedzictwo żywnościowe przed zielonym szaleństwem". 

W dalszej części reportażu możemy usłyszeć wybrane opinie przypadkowych przechodniów, poprzedzone zdaniem, że "robaki obrzydzają także Polaków".

"Obrzydliwe to jest dla mnie", "Robaków bym nie jadł. Fuj. Brzydzę się", "To się kłóci z moim wyobrażeniem o życiu, o żywieniu, o funkcjonowaniu"

- mówią po kolei pytani Polacy. W kolejnej turze przepytywania "ankietowani" wskazują na swoje przywiązanie do mięsa:

Kocham mięsko, ja uwielbiam mięsko, robaczków jeść nie lubię, a owoce też lubię, ale mięso na pewno. Będę jadła i nie wyobrażam sobie żyć bez mięsa.

Nie będzie zakazu mięsa. "To manipulacja"

TVP Info jasno wskazuje też, kto chce robaki na polskie stoły rozsypać. "Zupełnie inne plany ma organizacja C40, którą promuje Rafał Trzaskowski" - słyszymy w materiale TVP Info. Tymczasem, jak wyjaśnia Patryk Strzałkowski w swojej analizie, raport C40 Cities nie zakłada "zakazu jedzenia mięsa". To manipulacja starym dokumentem. "Raport dotyczy emisji gazów cieplarnianych związanych z konsumpcją - czyli tym, co kupujemy. Jak argumentują autorzy, takie patrzenie jest szczególnie ważne w przypadku miast, bo ślad węglowy ich mieszkańców w większości pochodzi z rzeczy, które powstały poza miastami: żywności ze wsi, produktów z fabryk w innych miejscowościach czy nawet krajach" - pisze autor Gazeta.pl.

Więcej o: