Ekologia na szarym końcu wartości młodzieży. Ale ich poglądy nie są takie proste

Patryk Strzałkowski
Ekologia jest w ogonie wartości ważnych dla młodych, ale wielu obawia się katastrofy klimatycznej. Niektórzy są znudzeni mówieniem o ochronie środowiska, ale większość chce stawiania na zieleń i czystą energię w programach partii, pokazuje nowe badanie najmłodszych wyborców.

Przeciw, a nawet za - tak w skrócie można opisać podejście najmłodszych wyborców do kwestii klimatu i ekologii. Pytano o nie w dużym badaniu pod hasłem "Debiutanci" - bo dotyczy osób w wieku 18-22 lat, które po raz pierwszy będą mogły głosować w wyborach parlamentarnych. Pełny raport z badania organizacji Lata Dwudzieste i agencji Profeina znajduje się tutaj.

Dużo uwagi poświęcono w nim kwestiom klimatu i ekologii. To młodzi ludzie są kojarzeni z walką o bezpieczny klimat, bo to często osoby w wielki nastu lub dwudziestu lat organizują strajki klimatyczne, angażują się w aktywizm. Ale nowe badanie pokazuje, że "ekologia" jest na 25. miejscu wśród 29 wartości ważnych dla młodych. Najbardziej cenią miłość, zdrowie i rodzinę, wysoko są bezpieczeństwo, spokój i sprawiedliwość.

Te wyniki wcale nie są zakończeniem, choć mogą się takie wydawać - w końcu to młodzi ludzie organizują protesty klimatyczne i mówią o klimacie w Polsce i na świecie. Jednak już wcześniejsze badania pokazywały, że ogół młodzieży nie deklaruje, że ochrona klimatu jest jedną z najważniejszych dla nich kwestii. Ale nie znaczy to wcale, że nie chcą lepszego środowiska czy zatrzymania katastrofy klimatycznej. 

Koniec miesiąca vs koniec świata

W czerwcu opisywaliśmy wyniki badania Kantar dla Gazeta.pl, w którym pytaliśmy o najważniejsze sprawy dla młodych wyborców. Wśród najważniejszych kwestii znalazły się ochrona zdrowia, edukacja oraz rosnące ceny i inflacja. Ochrona środowiska i przeciwdziałanie zmianie klimatu było w drugiej dziesiątce spraw pod względem ważności. Są one ważniejsze dla kobiet niż mężczyzn i dla starszych pokoleń bardziej niż młodszych - przynajmniej według deklaracji w tym sondażu. Także duży raport "Ziemianie Atakują" pokazywał, że najmłodsi Polacy i Polki nie stawiają ekologii na pierwszym miejscu i nie są najbardziej chętni do działania ws. klimatu.

To, że ekologia jest w badaniu daleko od podium, nie zaskakuje też Wiktorii Jędroszkowiak, 21-letniej aktywistki klimatycznej z inicjatywy Wschód (która także należy do grupy osób mogących głosować po raz pierwszy w wyborach parlamentarnych w tym roku). - Trudno martwić się "końcem świata", kiedy mierzymy się codziennie z innymi kryzysami, które dotyczą bardzo podstawowych potrzeb: inflacja, brak mieszkań, zdrowie - mówi w rozmowie z Gazeta.pl.

- Jeśli pytamy o wartości i do wyboru mamy "miłość" czy "rodzinę", to trudno się dziwić, że to one są wskazywane jako ważne, a nie "ekologia". Tym bardziej że trudno powiedzieć, czym właściwie jest ta "ekologia" i może znaczyć różne rzeczy dla różnych osób

- mówi i zwraca uwagę, że choć "ekologia" jest nisko wśród priorytetów, to już wyżej są np. dostęp do taniej i czystej energii czy zielone miasta. - To pokazuje m.in., że rzeczy, które stanowią nowość dla części klasy politycznej, dla wielu młodych są już oczywistością - ocenia Jędroszkowiak.

Do tego 2/3 z nich martwi się zanieczyszczeniem powietrza, zmianami klimatu i utratą bioróżnorodności. Z kolei 1/3 jest "znudzona ciągłym mówieniem o sprawach ekologicznych". Ale wśród głównych zmartwień jest nie klimat, a inflacja i koszty życia - i to znacznie wyprzedzając inne zmartwienia. Dalej są osobista sytuacja finansowa, kondycja psychiczna ludzi czy stan praworządności w Polsce. 

Młodzi nie są skłonni do wyrzeczeń w imię ekologii. Ale zdaniem aktywistki wiele działań dla klimatu wcale nie oznacza rezygnacji z czegoś czy nawet zmian we własnym życiu. Młodzi niekoniecznie mają też do tego możliwości. - Młodzi ludzie mają ograniczone pole do działania. Nie wezmą kredytu na zamontowanie fotowoltaiki na dachu domu, bo nie stać ich na własny dom, często muszą mieszkać z rodzicami - mówi aktywistka.

 Wiatraki ponad podziałami

Badanie pokazuje ważne rozróżnienie, o którym pisaliśmy już w ubiegłym roku na podstawie badań organizacji More in Common. Dotyczyły one nie młodych, a wszystkich wyborców, z przekrojem na poszczególne partie. I pokazały, że ogólne hasła o "polityce klimatycznej", a szczególnie działania Unii Europejskiej ws. klimatu, raczej dzielą społeczeństwo - popierają je wyborcy opozycji, ale już nie większość zwolenników PiS czy Konfederacji. 

Inaczej jest jednak z konkretnymi działaniami, które można uznać za elementy tej polityki klimatycznej (a nawet jej kluczowe elementy). Przyspieszenia przechodzenia na energię odnawialną w celu obniżenia kosztów chciało około 90 proc. wyborców KO i Lewicy i 76 proc. popierających Polskę 2050, ale też 65 proc. wyborców PiS i 59 proc. - Konfederacji. Niemal co drugi zwolennik PiS uważa, że zieloną transformację trzeba przyspieszyć w celu zwiększenia niezależności energetycznej, a 42 proc. z nich uważa, że opóźnianie odejścia od paliw kopalnych wpłynie na wyższe ceny energii. 

Jak tak wysokie poparcie np. dla czystej energii ma się do sceptycyzmu wobec "polityki klimatycznej"? - Konkretne zielone rozwiązania są odbierane bardziej pozytywnie niż ogólne hasło "polityka klimatyczna". Sprawy takie jak przechodzenie na OZE, wymiana źródła ciepła, wywołują powszechną aprobatę. Do nagłówka "polityka klimatyczna" Polacy podchodzą z większym sceptycyzmem, on bardziej polaryzuje - mówił nam wtedy Adam Traczyk, politolog i dyrektor More in Common Polska.

- U największej części to podejście jest pragmatyczne. Dotyczy osobistego rachunku zysków i strat. Największą barierą w dziedzinie energetyki jest kwestia ceny - żeby ewentualne dodatkowe koszty nie były przerzucane na obywateli - powiedział i dodał: - Gdy rozwiązania proklimatyczne są wplecione w inne obszary polityki, uzyskują większe poparcie, niż gdy występują jako osobny pakiet. Bo "redukcja emisji" jest dla klimatu, a tańszy, czysty prąd jest dla człowieka. W centrum polityki klimatycznej musi stać człowiek. 

Młodzi zagłosują na klimat?

W badaniu "debiutantów" także widzimy, że konkretne postulaty wpisujące się w politykę klimatyczną są wysoko cenione. W "idealnym programie" partii politycznej ponad 1/3 widziałaby rozwój komunikacji publicznej, nieco mniej ograniczenie wycinki lasów, 1/4 chciałaby przyspieszonego przejścia na zieloną energię. Nawet jeśli nie przejmują się np. jakością powietrza, to poprą działania, które ją zapewnią (jak lepszy transport publiczny).

Paradoksem może wydawać się też to, że młodzi ludzie chcą np. lepszej ochrony zdrowia czy komunikacji publicznej, a jednocześnie najchętniej wybieranym postulatem dla partii politycznych jest "obniżenie podatków", z których te rzeczy można sfinansować. Zdaniem Jędroszkowiak może to wynikać z doświadczeń młodych z państwem. - W rozmowach ze znajomymi nieraz słyszę, że nie chcą płacić podatków w państwie PiS. Bo mają poczucie, że państwo ich nie chroni, że nie mają z tego korzyści.

Podobnie jak w przypadku postulatów ma się sytuacja, jeśli idzie o wartości. Tak, ekologia jest na końcu stawki. Ale bezpieczeństwo czy zdrowie, które są na samej górze, to właśnie sprawy, którym zagraża zmiana klimatu. W ubiegłym roku upały w Europie zabiły 61 tys. ludzi, a to tylko jeden z objawów kryzysu klimatycznego. Młodzi obawiają się inflacji - a ta jest związana m.in. z paliwami kopalnymi, a skutki zmian klimatu mogą ją jeszcze pogorszyć.

- Jeśli młodym ludziom zależy na rodzinie i bezpieczeństwie, to odejście od paliw kopalnych jest jak najbardziej istotne dla zachowania tych wartości. I politycy powinni na to odpowiadać konkretnymi działaniami. Ich zadaniem jest przewidywanie tego, jak kryzysy dotkną tego, co dla nas ważne - jak bezpieczeństwo - i temu przeciwdziałać - mówi Jędroszkowiak. 

Czy młodzi ludzie będą kierować się kwestiami ekologii, decydując o tym, na kogo zagłosować? Przede wszystkim są zniechęceni do polityki, nie wierzą w obietnice, są zmęczeni polityczną wojną. Obecni 18-19-latkowie znają tylko rzeczywistość polityczną ostrej walki między PO a PiS-em. Chęć udziału w wyborach deklaruje blisko 70 proc. z nich, ale zdaniem socjologów w rzeczywistości odsetek głosujących będzie niższy i ostatecznie po raz pierwszy zagłosuje około połowy "debiutantów".

Według raportu "osoby zainteresowane środowiskiem zagłosują częściej. To debiutanci, dla których ważne w programach polityków są kwestie związane ze środowiskiem i powietrzem, zmartwieni i bardzo zainteresowani tymi tematami, popierający całkowite odejście od spalania paliw kopalnych, popierający rozwój taniej i szeroko dostępnej komunikacji publicznej oraz marzący o zielonym sąsiedztwie bogatym w ścieżki pieszo-rowerowe i z dobrym transportem publicznym".

Jednak jak skłonić młodych - szczególnie tych, którzy nie są zainteresowani środowiskiem - do udziału w wyborach? - Polityka klimatyczna powinna być o ludziach i zadaniem polityków jest pokazywanie i tłumaczenie tego. "Zielona transformacja" to wielkie hasło - ale co konkretnie to znaczy dla górnika, dla kierowcy, dla pracownika stacji benzynowej, dla uczniów? I jak zielone inwestycje, infrastruktura też może odpowiadać na nasze potrzeby - spokoju, godnego życia - mówi Jędroszkowiak i dodaje:

- Ważne jest to, żeby politykę klimatyczną łączyć z bezpieczeństwem, z gospodarką, z polityką społeczną. Wtedy to staje się czymś realnymi, a nie abstrakcyjnym albo czymś, co dotyczy tylko tego, czy ktoś "kocha naturę".

Podobne wnioski mają autorzy raportu, według których mówienie o "ekologii" i "środowisku" nie będzie skuteczne w mówieniu do młodych wyborców. Potrzebne są konkrety - bo młodzi liczą, że to politycy zajmą się rozwiązaniem problemów środowiskowych i klimatycznych. Autorzy uważają też, że choć kwestie środowiskowe nie znajdują się w czołówce bolączek młodych wyborców, to "włączenie ich do programu wyborczego nie wydaje się przedsięwzięciem ryzykownym. Wręcz przeciwnie: ponad połowa badanych uważa, że uwzględnienie kwestii związanych ze środowiskiem i klimatem jest dla nich ważne, a w przypadku jakości powietrza odpowiada tak prawie 2/3 badanych."

"Realizując prawdziwe potrzeby młodych wyborców, można przygotować program działań, który będzie korzystny i dla nich, i dla stanu środowiska i powietrza" - podsumowują autorzy raportu.

O tym, jak zachęcić młodych do udziału w wyborach, myślą też aktywistki z inicjatywy Wschód. Jednym z pomysłów jest nietypowa manifstacja, którą organizują w piątek 28 lipca przed Sejmem - nietypowa, bo ma formę... Silent Disco.

Więcej o: