Do zabicia wilka doszło w niedzielę okolicy miejscowości Olchowiec (pow. krośnieński), przy granicy Magurskiego Parku Narodowego. O sprawie pierwszy informował w mediach społecznościowych dr Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.
Policja zajmuje się sprawą. Paweł Buczyński, rzecznik prasowy KPP w Krośnie, potwierdził w rozmowie z nami, że do zdarzenia doszło w niedzielę po południu w okolicy Olchowca. - Ze bardzo wstępnych ustaleń wynika, że doszło do postrzela wilka podczas polowania - powiedział rzecznik. Dodał, że zabezpieczono ciało wilka do dalszych badań.
Policja zatrzymała też jedną osobę. Nie chodzi jednak tego, kto mógł zastrzelić wilka, tylko osobę, która miała zabite zwierzę transportować. - Trwają czynności ukierunkowane na ustalenie, kto oddał strzał - mówi Buczyński.
W rzeszowskiej "Gazecie Wyborczej" czytamy, że pracownik Magurskiego Parku Narodowego otrzymał informację o zastrzeleniu wilka, a gdy pojechał na miejsce, zastał tam myśliwego oraz rolnika, który załadował martwego wilka na ciągnik. Myśliwy miał wcześniej sam zadzwonić do drugiego mężczyzny i powiedzieć, że chce przewieźć zabitego jelenia. Na miejsce wezwano policję, ale myśliwy oddalił się przed przyjazdem funkcjonariuszy.
Wilk jest gatunkiem ściśle chronionym. Umyślne zabicie przedstawiciela gatunku chronionego bez zezwolenia lub wbrew jego warunkom podlega karze aresztu albo grzywny (art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody). Pomimo prawnej ochrony każdego roku w Polce wilki są zabijane.