"Latający narwal" wchodzi do służby. Airbus Beluga XL powstał po to, by przewozić inne samoloty

Bartłomiej Pawlak
Airbus Beluga XL po dwóch latach testów i łącznie pięciu latach prac oficjalnie wchodzi do służby. 9 stycznia "latajacy narwal" odbył pierwszy lot operacyjny i został przyjęty do floty Airbusa. Europejskie konsorcjum zamierza przewozić Belugą... samoloty.

Airbus Beluga XL to jeden z najdziwniejszych samolotów XXI wieku. Jest ogromny i bardzo pojemny, co zawdzięcza potężnemu garbowi na kadłubie. Wyglądem przypomina białuchę arktyczną, czyli ssaka z rodziny narwalowatych (stąd też wzięła się jego nazwa). Aby jeszcze bardziej upodobnić maszynę do białuchy, Airbus zdecydował się na humorystyczny akcent i domalował mu charakterystyczny uśmiech i oczy. Zwycięski projekt malowania wyłoniono w konkursie, w którym udział wzięło bagatela 20 tys. pracowników firmy.

>>> Jak wygląda rozładunek supersamolotu? NASA wyciąga z pokładu kapsułę Orion:

Zobacz wideo

Samolot do zadań specjalnych wchodzi do służby

Oczywiście Beluga XL nie jest typowym samolotem, a supertransporterem. Jego zadaniem jest przewożenie stosunkowo lekkich, ale wielkich elementów samolotów komercyjnych, które produkowane są w różnych częściach Europy i składane na liniach montażowych m.in. w Tuluzie lub Hamburgu. Wewnątrz ładowni Belugi zmieszczą się np. oba skrzydła Airbusa A350 XWB, czyli flagowego dziś (dwusilnikowego) samolotu europejskiego konsorcjum przeznaczonego na dalekie trasy.

Pierwszy egzemplarz Belugi XL powstał już dwa lata temu. Jego budowa rozpoczęła się w grudniu 2016 roku, a w styczniu 2018 roku samolot był już gotowy. Airbusowi pozostało jedynie zamontować silniki i poddać samolot testom. Łącznie maszyna wzbiła się w powietrze ponad 200 razy i spędziła w przestworzach ponad 700 godzin.

Airbus Beluga XLAirbus Beluga XL fot. materiały prasowe Airbus

W listopadzie 2019 roku producent ostatecznie zakończył prace nad Belugą XL, czego zwieńczeniem było otrzymanie certyfikatu Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) Jak poinformował Airbus w tym tygodniu, 9 stycznia 2020 roku samolot po raz pierwszy wzbił się w komercyjny lot. Tego samego dnia został też już oficjalnie włączony do floty transportowców europejskiego konsorcjum.

Airbus zaplanował budowę łącznie sześciu egzemplarzy Belugi XL. Producent wciąż pracuje nad wprowadzeniem do floty pozostałych pięciu. Ich wejście do służby planowane jest na lata 2020-2023.

Airbus Beluga XL miała poprzednika

Historia Belugi zaczęła się niespełna 30 lat temu, gdy Airbus postanowił wymienić bardzo wysłużony już samolot Super Guppy (co ciekawe, do dziś z jednego z modeli korzysta NASA). Konsorcjum potrzebowało potężnego transportowca, który mógłby dostarczać części samolotów do linii montażowej w Tuluzie.

Airbus nie zdecydował się jednak na tworzenie projektu od zera, ale wykorzystał istniejący już samolot pasażerski A300-600R. Z tak przebudowanej maszyny powstał Airbus A300-600 Super Transporter, którego i tak potocznie nazywano Belugą. Maszynę oblatano w 1994 roku, a do służby weszła w 1995 roku.

Beluga transportująca sekcję nosową BelugiXLBeluga transportująca sekcję nosową BelugiXL fot. materiały prasowe Airbus

Łącznie zbudowano pięć egzemplarzy przedziwnego samolotu, co - jak okazało się niemal dwie dekady później - nie wystarczyło na pokrycie rosnących potrzeb. W 2013 roku Airbus podjął decyzję, a w listopadzie 2014 roku zaczął prace nad nowym supertransporterem. 

Airbus Beluga XL to prawdziwy gigant

Do budowy następcy europejski koncern postanowił wykorzystać znacznie nowszy samolot pasażerski - Airbusa A330. Gotowa maszyna wyglądem szczególnie nie odbiega od poprzednika, ale jest znacznie bardziej funkcjonalna. Samolot ma 63,1 metra długości i 18,9 metra wysokości, a rozpiętość skrzydeł wynosi 60,3 metra, a więc nieco więcej niż np. w Dreamlinerze.

Airbus Beluga XLAirbus Beluga XL fot. materiały prasowe Airbus

Znacznie bardziej istotne są wymiary kadłuba. Ma on średnicę 8,8 metra i o 30 proc. większą pojemność niż poprzednik, co jest ogromną zaletą. Na pokład można zapakować ładunek o masie 51 ton i przewieźć go na odległość ponad 4000 km bez międzylądowania na tankowanie. Taki osiągi zdecydowanie wystarczą na potrzeby transportu części lotniczych po Europie.

Beluga XL dołączy do pięciu eksploatowanych już egzemplarzy Belugi ST. Oba modele mają latać do łącznie 11 miejsc w Europie. Poza transportem lotniczym, Airbus wykorzystuje również transport drogowy, kolejowy i morski do przewożenia elementów swoich maszyn.

Więcej o: