Misja Artemis 1 w niedzielę oficjalnie dobiegła końca. Kapsuła Orion po ponad 25 dniach spędzonych w kosmosie weszła w atmosferę Ziemi i wodowała niedaleko wybrzeża Meksyku. Teraz NASA udostępniała piękne zdjęcia pokazujące ostatnie chwile przełomowej dla Amerykanów misji.
Wodowanie miało miejsce w niedzielę wieczorem (czasu polskiego) na zachód od Półwyspu Kalifornijskiego w Meksyku. NASA wykorzystała przy tej okazji technikę skip entry - kapsuła początkowo odbiła się od górnych warstw atmosfery, zwiększając swoją wysokość, a następnie ponownie skierowała się ku powierzchni Ziemi. Dzięki takiemu zabiegowi statek kosmiczny mógł wodować bliżej lądu, co będzie mieć niebagatelne znaczenie podczas przyszłych lotów załogowych.
Wodowanie statku kosmicznego Orion w ramach misji Artemis 1 NASA fot. NASA Johnson / Josh Valcarcel / CC BY-NC-ND 2.0 / https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/
Niedługo przed wodowaniem Orion otworzył trzy spadochrony główne o średnicy 35 metrów każdy, które wyhamowały kapsułę do prędkości ok. 32 km/h, z jaką ostatecznie uderzyła w wody Oceanu Spokojnego. Ten proces fotografowie NASA dokładnie zarejestrowali na zdjęciach. Zdaniem naukowców, Orion przetrwał wodowanie bez najmniejszego problemu.
Wodowanie statku kosmicznego Orion w ramach misji Artemis 1 NASA fot. NASA Johnson / Josh Valcarcel / CC BY-NC-ND 2.0 / https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/
Do statku kosmicznego niedługo później dotarł okręt USS Portland amerykańskiej marynarki wojennej wraz z załogą ratowniczą, ale kapsuła nie została wyłowiona od razu. Jak opisuje NASA, pierwsze dwie godziny swobodnie unosiła się na otwartych wodach Pacyfiku. W tym czasie eksperci z Centrum Lotów Kosmicznych Johnsona w Houston przeprowadzili dodatkowe testy i zbierali szczegółowe dane na temat statku.
Wodowanie statku kosmicznego Orion w ramach misji Artemis 1 NASA fot. NASA Johnson / Josh Valcarcel / CC BY-NC-ND 2.0 / https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/
W międzyczasie NASA prowadziła dokumentację fotograficzną, a dopiero po jej ukończeniu nurkowie przyczepili kapsułę do wyciągarki i wciągnęli na pokład, gdzie została umieszczona na specjalnej platformie i osuszona. NASA mogła sobie na to pozwolić, bo misja Artemis 1 była bezzałogowa. W przyszłych już załogowych misjach programu Artemis najwyższym priorytetem będzie bezpieczne wydostanie i przetransportowanie na ląd astronautów.
Wodowanie miało miejsce w odległości ponad 400 km od wybrzeża USA. Orion - wciąż na pokładzie USS Portland płynie teraz do Bazy Marynarki Wojennej USA w San Diego, gdzie powinien dotrzeć we wtorek ok. godz. 20 (polskiego czasu). Tam kapsuła zostanie wyładowana na ląd i... przygotowana do dalszej podróży.
Statek kosmiczny drogą lądową przejedzie przez całe Stany Zjednoczone do Centrum Kosmiczne Johna F. Kennedy'ego na Florydzie, skąd rozpoczynał swoją podróż. Na przylądku Canaveral inżynierowie NASA dokonają dokładnych oględzin Oriona, aby upewnić się, że przetrwał ponowne wejście w atmosferę i wodowanie bez szwanku.
Jeśli badacze nie będą mieli zastrzeżeń do kapsuły, NASA będzie miała otwartą drogę do misji Artemis 2, w ramach której na orbitę Księżyca polecą pierwsi od ponad pół wieku astronauci. Misja Artemis 2 planowana jest na maj 2024, a Artemis 3 - której celem jest lądowanie na Srebrnym Globie - na 2025 rok.
Więcej ciekawostek na temat misji Artemis 1 i całego programu NASA znajdziesz na Gazeta.pl