Elon Musk ujawnił przyczyny eksplozji Starshipa. Zawiodła nawet procedura autodestrukcji

SpaceX wreszcie ujawniło pierwsze szczegóły na temat nieudanego lotu rakiety Starship. Okazuje się, że na porażkę statku kosmicznego Elona Muska złożyło się przynajmniej kilka różnych czynników. Zawiodła m.in. procedura autodestrukcji.

Przeprowadzony 20 kwietnia pamiętny start potężnej rakiety Starship dał się SpaceX mocno we znaki. Statek co prawda bez większych problemów oderwał się od Ziemi i wzniósł na wysokość 40 km, ale po ok. 3 minutach z rakietą zaczęło dziać się coś niedobrego. Pojazd wpadł w niekontrolowany obrót i niepełna 4 minuty po starcie eksplodował nad wodami Zatoki Meksykańskiej. Elon Musk oraz SpaceX oświadczyli, że na taki scenariusz byli przygotowani i niebawem zamierzają przetestować kolejny egzemplarz Starshipa. Teraz okazuje się jednak, że na porażkę tego poprzedniego złożyło się kilka istotnych problemów.

Zobacz wideo Huawei Watch Buds, czyli zegarek rodem z Jamesa Bonda. Czy to ma sens? [TOPtech]

Elon Musk wyjawia przyczyny katastrofy. Starship eksplodował zbyt późno

Pierwszy problem, który wymienił Musk wystąpił jeszcze przed startem. Trzy z 33 silników Raptor rakiety Super Heavy (czyli pierwszego stopnia całego zestawu, jaki nazywamy Starshipem) wyłączyły się tuż po rozpoczęciu startu. Systemy miały uznać je za niezdatne do użycia, być może - choć Musk sam w to nie wierzy - zostały uszkodzone przez chmurę piachu i kamieni rozrzuconych po całej okolicy stanowiska startowego przez gigantyczny ciąg rakiety. Co ciekawe, o mały włos komputer nie doprowadził do przerwania startu, bo 30 sprawnych silników było minimalną wymaganą liczbą. To jednak nie koniec, bo po 27 sekundach od startu utracono sygnał z silnika nr 19, a w tym samym czasie nieznane zdarzenie uszkodziło osłony termiczne silników 17, 18, 19 i 20.

Jak tłumaczył miliarder, po 85 sekundach od startu Starship zaczął tracić kontrolę nad wektorem ciągu, czyli możliwość sterowania trajektorią lotu. Wtedy było już wiadomo, że rakieta nie wyniesie statku kosmicznego na odpowiednią wysokość, nie będzie mogło dojść do separacji obu członów i misja zakończy się fiaskiem. Niedługo później systemy Starshipa wykryły zbyt duże odchylenie trajektorii lotu od nominalnej i zainicjowały procedurę autodestrukcji, która powinna doprowadzić do uszkodzenia zbiornika z paliwem, a w konsekwencji do eksplozji. System doprowadzający do zniszczenia statku jest obecny w Starshipie na wypadek, gdyby rakieta zboczyła z kursu i zaczęła stanowić zagrożenie dla ludzi lub infrastruktury na Ziemi. Tyle tylko, że tym razem procedura nie zadziałała poprawnie - z jakiegoś powodu od zainicjowania autodestrukcji do wybuchu pojazdu minęło aż 40 sekund.

Musk przyznał również, że SpaceX nie spodziewało się, jak wielkie szkody wyrządzą gazy wyrzucane z ogromnym pędem przez silniki Raptor Starshipa. Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, w miejscu startu powstał znacznej wielkości krater, platforma startowa została doszczętnie zniszczona, a cała pobliska infrastruktura prywatnego kosmodromu Starbase jest zdemolowana. Odłamki betonu tworzącego stanowisko startowe zostały wystrzelone wokół i uderzyły m.in. w pobliskie zbiorniki z paliwem (te na szczęście wytrzymały i nie doszło do wybuchu). Miliarder przyznał, że do budowy podstawy, na której stał Starship wykorzystano najwytrzymalszy typ betonu, zabezpieczony dodatkowo dwoma stalowymi płatami oraz płaszczem wody, wpompowywanej, aby ograniczyć uszkodzenia. Musk zaznaczył, że wytrzymałość stanowiska startowego to element, nad którym ludzie ze SpaceX będą musieli trochę popracować.

Elon Musk ujawnił przyczyny eksplozji Starship. Zawiodła nawet procedura autodestrukcjiElon Musk ujawnił przyczyny eksplozji Starship. Zawiodła nawet procedura autodestrukcji Jon Shapley / AP

Elon Musk chce jeszcze 4-5 startów w tym roku

Ekscentryczny miliarder już wcześniej zaznaczał, że jest zadowolony z wyników testowego lotu, bo sam start odbył się bez większych problemów. Teraz dodał, że chce przeprowadzić kolejne 4-5 lotów Starshipa do końca tego roku, aby w końcu przeprowadzić w pełni udaną misję, zakończoną lądowaniem statku kosmicznego na barce w pobliżu Hawajów. Musk uważa, że podczas najbliższego startu SpaceX ma ok. 50 proc. szans na sukces. Dojdzie on jednak do skutku tylko, jeśli zgodę na test wyda Federalna Administracja Lotnictwa (FAA). Na razie zablokowała ona możliwość prowadzenia kolejnych prób do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy Starshipa z 20 kwietnia.

Więcej o: