Warto obserwować nocne niebo w lipcu i sierpniu. Już za kilka dni, 28 lipca, przypada maksimum roju meteorów zwanych południowymi delta Akwarydami. Ich aktywność będzie wtedy dosyć duża - możemy spodziewać się około 20 meteorów na godzinę - podało Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii.
Czas zwiększonej aktywności delta Akwarydów trwa ogółem od 12 lipca do 19 sierpnia. Radiant tego roju znajduje się w gwiazdozbiorze Wodnika. Kiedy meteory wchodzą w ziemską atmosferę, osiągają prędkość do 41 km/s.
W międzyczasie (od 17 lipca do 24 sierpnia) na polskim niebie widoczne będą również Perseidy. To pozostałości po komecie Swift Tuttle, która ostatni raz przechodziła blisko Słońca w 1992 roku. Ponownie pojawi się dopiero w 2126 r. - minie Ziemię z odległości 23 milionów kilometrów.
Wróćmy jednak do samych Perseidów. Jak wyjaśnił Jerzy Rafalski, astronom związany z planetarium w Toruniu, nie są one ani gwiazdami, ani meteorytami. - Zanim Perseidy dotrą do atmosfery ziemskiej, są meteoroidami, które występują w obłokach, krążących na orbicie wokół Słońca tak jak Ziemia. Są to kilkumilimetrowe odłamki, czasami wielkości pięści, które można nazwać takim kosmicznym żwirem. Gdy te okruchy dolecą do atmosfery, stają się meteorami. Te, które widzimy akurat w sierpniu, nazywamy Perseidami od gwiazdozbioru Perseusza, z którego się "odrywają" - opowiedział naukowiec w rozmowie z dziennikiem "Nowości".
- Jeszcze czymś innym są natomiast meteoryty. To z kolei odłamki, które są na tyle duże, że nie ulegają spaleniu po wejściu w atmosferę i lądują na Ziemi - dodał. Perseidy, wpadając w atmosferę, osiągają prędkość do 60 km/s.
Maksimum Perseidów przypada na noc z 12 na 13 sierpnia. Jak je obserwować? Jerzy Rafalski poleca wybrać się w miejsce, gdzie nie ma dużo światła. - Nie potrzebujemy teleskopów, lornetek ani innych przyrządów. Obserwację zaczynamy po godzinie 23, bo wtedy pojawia się właśnie gwiazdozbiór Perseusza, z którego "odrywają" się meteoroidy. Najlepiej patrzeć na północny wschód, tam pojawi się Perseusz i tam Perseidów będzie najwięcej, ale mogą pojawiać się na całym niebie. Dlatego warto spoglądać we wszystkich kierunkach - powiedział astronom.