Pobił rekord, którego wcale nie chciał bić. Frank Rubio wylądował w Kazachstanie

Bartłomiej Pawlak
Amerykański astronauta Frank Rubio zapisał się właśnie na kartach historii, choć wcale tego nie planował. Poleciał na sześciomiesięczną misję na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale nie wrócił z niej o czasie. Spędził w kosmosie ponad rok bez przerwy.

Na pustkowiu, na południowy wschód od miasta Żezkazgan w Kazachstanie wylądowała w środę kapsuła Sojuz z trzema osobami na pokładzie. To rosyjscy kosmonauci Siergiej Prokopyev i Dmitrij Petelin oraz amerykański astronauta Francisco Rubio, którzy wrócili właśnie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ten ostatni zapisał się właśnie na kartach historii NASA, co bardzo ucieszyło włodarzy amerykańskiej agencji kosmicznej.

Zobacz wideo Te wynalazki zna cały świat. Wiedziałeś, że są dziełem Polaków? [TOPtech]

Ponad rok nieprzerwanego pobytu w kosmosie. Planował wrócić wcześniej

47-letni Frank Rubio spędził bowiem w kosmosie dokładnie 371 dni (dokładnie 370 dni, 21 godzin i 23 minuty) bez przerwy i pobił tym samym amerykański rekord długości pobytu w kosmosie. Żaden inny Amerykanin nie spędził więcej czasu poza naszą planetą w ramach jednej, nieprzerwanej misji i żaden nie opuścił Ziemi na ponad rok. Rubio o nieco ponad dwa tygodnie poprawił zatem ustanowiony w 2022 roku rekord Amerykanina Marka Vande Hei, który spędził na orbicie 355 dni.

Rubio wyruszył w kosmos 21 września 2022 roku z rosyjskiego kosmodromu w Kazachstanie wraz z Siergiejem Prokopyevem i Dmitrijem Petelinem. Jego misja miała potrwać sześć miesięcy, a powrót planowany był na marzec br. NASA zdecydowała jednak o przedłużeniu jego misji, gdy ten był już w kosmosie. Agencja podkreśla, że dzięki temu będzie mogła lepiej zbadać wpływ długotrwałego pobytu w kosmosie na organizm człowieka. To niezwykle istotne przed załogowymi lotami na Marsa, bo sam lot (w jedną stronę) do tej planety zajmie astronautom przynajmniej kilka miesięcy.

Rekord Franka w kosmosie to nie tylko kamień milowy, to niezwykle ważny wkład w naszą wiedzę na temat długotrwałych misji kosmicznych. Nasi astronauci niezwykle poświęcają się z dala od swoich domów i bliskich, aby dokonać dalszych odkryć. NASA jest niezmiernie wdzięczna Frankowi za oddaną służbę naszemu narodowi i bezcenny wkład naukowy, jaki wniósł na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Ucieleśnia on prawdziwego pionierskiego ducha, który utoruje drogę przyszłym misjom eksploracyjnym Księżyca i Marsa

- powiedział administrator NASA Bill Nelson, gdy Rubio wrócił z orbity.

Astronauta NASA Frank Rubio wylądował w KazachstanieAstronauta NASA Frank Rubio wylądował w Kazachstanie fot. Ivan Timoshenko, Roscosmos space corporation via AP

Okrążył Ziemię sześć tysięcy razy. Pokonał miliony kilometrów

Niezwykle imponująco prezentują się też statystyki dotyczące niezwykłej misji Franka Rubio. Podczas ponad rocznego pobytu w kosmosie, wraz z całą stacją kosmiczną okrążył naszą planetę 5936 razy, pokonując w tym czasie 413,6 mln km. Jak wylicza NASA, to dystans odpowiadający mniej więcej 328 podróżom z Ziemi na Księżyc i z powrotem. Rubio witał też na pokładzie ISS 15 załogowych i bezzałogowych statków kosmicznych, a 14 z nich wróciło na Ziemię podczas jego obecności na orbicie.

Astronauta był też świadkiem awarii, o której na początku br. Było w mediach bardzo głośno. Rosyjska kapsuła Sojuz MS-22, w której Rubio, Prokopyev i Petelin dolecieli na ISS uległa uszkodzeniu i musiała wrócić na Ziemię bez załogi. W wyniku uderzenia meteoroidu (lub kosmicznego śmiecia) z Sojuza wyciekł płyn chłodniczy. W zastępstwie wysłano statek Sojuz MS-23, którym to Amerykanin i dwóch Rosjan wrócili teraz na Ziemię.

Osiągnięcie Franka Rubio jest tym bardziej imponujące, że był to jego pierwszy pobyt w kosmosie. Rubio w 2017 roku rozpoczął standardowe, dwuletnie szkolenie na astronautę NASA. W 2019 roku został już oficjalnie astronautą amerykańskiej agencji, a w lipcu 2022 roku NASA podjęła decyzję o wysłaniu go na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Do rekordów Rosjan Amerykanom jeszcze trochę brakuje

Frank Rubio - choć zapisał się jako amerykański rekordzista - nie jest rekordzistą pod względem długości pobytu w kosmosie w ogóle. Najdłuższą nieprzerwaną misję kosmiczną w historii odbył radziecki, a potem rosyjski kosmonauta Walerij Polakow, który w latach 1994-1995 spędził na stacji kosmicznej Mir 437 dni i 18 godzin.

Rekord łącznego pobytu w kosmosie (w ramach wielu misji) należy z kolei do innego Rosjanina - Giennadija Padałki, który spędził w kosmosie 879 dni w pięciu misjach na stacjach Mir i ISS. W USA takim rekordem może pochwalić się astronautka Peggy Whitson, która spędziła na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej łącznie 675 dni (w ramach czterech misji). Whitson została też najdłużej przebywającą w kosmosie kobietą na świecie.

Więcej o: