Koronawirus, który został już oficjalnie uznany za pandemię, wywołuje coraz bardziej nerwowe reakcje inwestorów na globalnych rynkach. GPW zakończyło wczorajszy dzień na sześcioprocentowym minusie i znajduje się na najniższym poziomie od marca 2009 roku. Dla innych rynków 12 marca nie był aż tak fatalny, ale wszystkie zakończyły dzień pod kreską. Nie pomogła nawet korzystna i niespodziewana decyzja Bank of England o ścięciu stóp.
Obawy o długotrwałym zahamowaniu gospodarczym są coraz większe oraz bardziej realne. Potwierdzają to również najważniejsze osoby w tej branży. Prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde stwierdziła, że Europę czeka kryzys gospodarczy porównywalny do tego z 2008 roku - informuje Bloomberg.
Lagarde ostrzegła o tym europejskich decydentów podczas wtorkowej wideokonferencji, zastrzegając, że tylko ostre działania są w stanie ustrzec Europę przed kryzysem. Francuzka zaznaczyła, że szkody prawdopodobnie rozprzestrzenią się na inne kraje. Ponadto, wyraziła uznanie dla działań podjętych do tej pory przez decydentów w niektórych kwestiach, ale domagała się więcej. Jak powiedziała liderom Lagarde, "brak odważnego działania teraz zwiększa ryzyko załamania części waszych gospodarek".
Ponadto, zapowiedziała także, że sam EBC również wkrótce wdroży konkretne działania, których celem będzie uchronienie Europy przed długotrwałym załamaniem. Może to m.in. oznaczać obniżenie stóp procentowych, rozszerzenie programu luzowania ilościowego czy zaproponowaniem bankom nisko oprocentowanych pożyczek. Kilka godzin po wypowiedziach Lagarde Bank of England niespodziewanie poinformował o ścięciu stóp.
Sytuacja na wielu światowych rynkach nie napawa optymizmem, ale wciąż daleko im do tego, co dzieje się we Włoszech. Ostatnio informowaliśmy o tym, że na czas pandemii we Włoszech zawieszona zostanie płatność kredytów. Premier Włoch Roberto Gualtieri powiedział, że rząd podniósł kwotę, którą planuje wydać, aby złagodzić cios dla gospodarki do 25 miliardów euro. Lagarde zaznaczała, że sytuacja we Włoszech jest poważną przestrogą dla innych europejskich krajów.