Giełdy na początku środowych notowań próbowały złapać chwilę oddechu, zachodnie indeksy zaczynały na miejscami solidnych plusach. Nastroje były lepsze m.in. dzięki niespodziewanej decyzji Banku Anglii, który ściął stopy i podjął inne kroki by wzmocnić gospodarkę zagrożoną spowolnieniem z powodu m.in. koronawirusa. Od europejskiej średniej odstawała jednak giełda w Warszawie.
GPW szybko spadła pod kreskę. Po południu nastroje znacznie się pogorszyły, choć nie tylko w Warszawie. Sesję WIG20, WIG20, główny indeks warszawskiej giełdy, zakończył na blisko 6-procentowym minusie i jest najniżej od marca 2009 roku. Straciły wszystkie spółki z tego indeksu.
Notowania WIG20 11 marca 2020 r. Źródło: stooq.pl
Wśród głównych giełd w Europie trudno było znaleźć większe spadki. Poza GPW mocno (ponad 4 proc.) traciły po południu jeszcze indeksy w Budapeszcie i Atenach, ale inne europejskie parkiety też spadły pod kreskę.
Notowania niemieckiego indeksu DAX. źródło: stooq.pl
Być może impulsem do spadków było otwarcie sesji na Wall Street - amerykańskie indeksy wystartowały pod kreską, a potem traciły już tylko mocniej.
Notowania głównych światowych indeksów, 11 marca 2020. źródło: investing.com
Nerwowa atmosfera jest związana z epidemią nowego koronawirusa i obawami, że spowoduje on silne hamowanie gospodarek na całym świecie. Środowe spadki w Stanach Zjednoczonych obserwatorzy tłumaczyli brakiem szczegółów planu stymulującego gospodarkę, który zapowiedział prezydent Donald Trump. Po 17:00 polskiego czasu dołączyło do tego ogłoszenie przez Światową Organizację Zdrowia pandemii koronawirusa.