Premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowego wystąpienia w Sejmie wygłaszanego z okazji przedstawienia projektu tarczy antykryzysowej odniósł się do obecnej sytuacji gospodarczej w Polsce. Szef rządu nie krył, że ta może ulec szybkiemu pogorszeniu.
Wierzę w odbicie gospodarcze w kształcie litery V, a w najgorszym razie w kształcie litery U, po krótkim okresie recesji, krótkim okresie spowolnienia
- powiedział Morawiecki.
Dobrze jest móc przechować wszystkie atrybuty, wszystkie parametry mikrogospodarcze, aby po recesji wznowić działania przedsiębiorstw w tak szerokim zakresie, jak to jest możliwe
- dodał.
Odbicie gospodarcze w kształcie litery "V", czyli szybsze, może być trudne do osiągnięcia - stwierdza w swojej analizie Robert Bohynik, Członek Zarządu i Dyrektor Inwestycyjny NN Investment Parter. - Powstrzymanie epidemii wywołanej koronawirusem wymaga zamrożenia aktywności gospodarczej. To niestety oznacza poważne spowolnienie wzrostu PKB. Niewykluczone, że w przypadku Polski będzie ono głębsze niż podczas ostatniego kryzysu z lat 2008-2009. Trzeba się liczyć nawet z ewentualnością recesji - stwierdza.
Ekspert stwierdza, że pakiety, które uruchomiły światowe rządy i narodowe banki mogą okazać się niewystarczające. - To dlatego odbicie gospodarcze w kształcie litery V staje się coraz mniej prawdopodobne - wyjaśnia Bohynik.
Szef rządu ocenił też działania Polski podjęte w celu zwalczania skutków epidemii koronawirusa. Stwierdził, że na tle innych krajów Europy działania polskiego rządu wydają się właściwe i "często wyprzedzające".
Lider obozu rządzącego skrytykował też Unię Europejską za brak finansowego wsparcia zwalczania skutków epidemii koronawirusa.
Niestety Unia Europejska nie dała jeszcze ani eurocenta na walkę z wirusem. W czasach takich jak ten widać, trudnych, najważniejsze są państwa, państwa narodowe. Reakcje UE są, jakie są, że tak powiem
- stwierdził Morawiecki.
Polski rząd może wykorzystać na walkę z koronawirusem 1,125 mld euro (ok. 5 mld zł) środków z poprzedniej unijnej perspektywy finansowej na lata 2014-2020 - przypomniał Krzysztof Hetman z PSL w rozmowie z Onetem.
Michał Dworczyk, szef KPRM, podkreślał w TVP Info, że Unia Europejska "nie przeznaczyła nowych środków na walkę z pandemią". - Unia zgodziła się, żebyśmy pieniądze i tak przyznane Polsce, mogli wydać na walkę z koronawirusem - stwierdził.
Czytaj też: Duda o tarczy antykryzysowej. "Rozmawiałem z premierem o zmianach, które zaproponowałem"
Tarcza antykryzysowa, nad którą debatować będą posłowie, składa się z pięciu filarów. . Pierwszy to Bezpieczeństwo Pracowników. Jego wartość wyceniana jest na 30 mld zł. Finansowanie Przedsiębiorstw, drugi filar, ma pochłonąć 74,2 mld zł. Na filar trzeci, Ochronę Zdrowia, rząd chce przeznaczyć 7,5 mld zł.
Wzmocnienie Systemu Finansowego ma pochłonąć 70,3 mld zł, a Program Inwestycji Publicznych, piąty filar, 30 mld zł. Łączna wartość tarczy wynosi, wedle premiera Mateusza Morawieckiego, 212 mld zł.