Koronawirus. Jak Polska stoi z respiratorami? Każda maszyna jest na wagę złota

W szpitalach w Polsce mamy obecnie ponad 10 tys. respiratorów. Ministerstwo Zdrowia stara się ściągać kolejne. W dostawy tego kluczowego sprzętu medycznego przy epidemii koronawirusa włączają się także prywatne firmy. Czy to wystarczy?

- W tych okolicznościach tylko szaleniec jest wolny od strachu - mówi nam kierownik bloku operacyjnego w szpitalu w Suchej Beskidzkiej. Ale właśnie w tych okolicznościach wzajemna pomoc i wspólne działanie mogą dokonywać rzeczy prawie niemożliwych. Jak kupno nowoczesnych sprzętów ratujących życie ofiarom koronawirusa w mniejszych szpitalach powiatowych. Kupujemy respirator - zobacz jak pomóc!

***
Wszyscy w Polsce chcemy uniknąć dramatycznego scenariusza, który dzieje się już czasem na zachodzie Europy - czyli sytuacji, gdy dla części pacjentów brakuje respiratorów. To niezbędny sprzęt medyczny w kuracji osób najciężej chorych na COVID-19.

Poza tym trzeba pamiętać, że w czasie epidemii Polacy nie przestali przecież, niestety, dostawać udarów, zawałów itd. Wciąż jest zapotrzebowanie na respiratory w przypadkach niezwiązanych z koronawirusem.

W Polsce mamy ponad 10 tys. respiratorów, duża część jest na bieżąco wykorzystywana

- mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski już kilkanaście dni temu, gdy zakażonych koronawirusem mieliśmy w Polsce 31. Dziś jest ich już ponad 2 tysiące. 

Mniej więcej tyle samo osób jest hospitalizowanych w związku z zakażeniem. Jaki procent chorych może wymagać respiratora? W poniedziałek tydzień temu Szumowski informował, że szpitale i oddziały zakaźne mają obecnie do dyspozycji ok. 1200 respiratorów, z czego zajętych jest 50. Wtedy jednak zakażonych było "tylko" ok. 2 tys. osób w Polsce.

We wtorkowym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" minister mówił także "obecny potencjał szpitali jednoimiennych to 10 tys. łóżek, z czego już dziś dostępne jest 7 tys.". - Dziesięć procent z nich to tzw. łóżka respiratorowe. Sprzęt czeka w gotowości - uspokajał Szumowski. W czwartek w "Polsat News" minister mówił, że zajętych było ok. 1600 łóżek. Od tego ta liczba zapewne wzrosła przynajmniej o kilkaset.

Szumowski szacuje, że polski system ochrony zdrowia, biorąc pod uwagę właśnie liczbę łóżek i respiratorów, jest w stanie udźwignąć ok. 10 tys. chorych jednocześnie. 

Czy w Polsce wystarczy respiratorów?

Można więc powiedzieć, że na razie w Polsce sytuacja nie jest krytyczna. Zasoby respiratorów, niczym żołnierze na wojnie, są przegrupowywane pomiędzy oddziałami i szpitalami. Część pacjentów z niewydolnością oddechową trafia do domów, gdzie może korzystać z tzw. wentylacji domowej. Tym samym zwalniane są szpitalne maszyny (choć niestety czasem pacjenta nie ma gdzie wypisać, na co zwraca uwagę "Polityka").

Tyle, że niestety nie wiadomo, jak sytuacja będzie się rozwijała. Wiele zależy choćby od stanu hospitalizowanych pacjentów. Na podstawie dotychczasowych obserwacji przyjęło się zakładać, że wspomagania w oddychaniu może wymagać kilka procent chorych. Ale już np. z Włoch płyną niepokojące dane o nawet 10 proc. chorych, którym potrzebny jest respirator. 

Dlatego te - na razie niefatalne dane - nie powinny nas uśpić. Ministerstwo Zdrowia stara się kupować nowe respiratory (co wcale nie jest proste, o czym dalej), uruchamiane są specjalne fundusze unijne na ten cel. Na maszyny zrzucają się firmy oraz prywatne osoby.

Na pewno jest to potrzebne choćby dla naszego komfortu, bo nie wiemy, co nadejdzie. Od dobrego zabezpieczenia nic złego się nie stanie

- nie pozostawia wątpliwości warszawski rezydent anestezjologii intensywnej terapii w rozmowie z next.gazeta.pl.

Polskie zasoby respiratorów raczej nie wyróżniają się specjalnie na tle innych krajów. Można szacować, że Polska ma ok. 26 respiratorów na 100 tys. osób. Co prawda pojawiają się porównania z Włochami, u których - według medialnych doniesień - ten wskaźnik miał być przed początkiem epidemii około trzykrotnie niższy niż w Polsce. Ale jednocześnie w wielu innych krajach liczba respiratorów na 100 tys. osób jest porównywalna lub nawet wyższa niż w Polsce. Francja, według danych do których dotarłem, ma ok. 45 respiratorów na 100 tys. obywateli, Rosja ok. 29, Niemcy ok. 30, USA ok. 19. 

Respiratory ważne nie tylko dla osób z koronawirusem!

Jeszcze jedno kluczowe zastrzeżenie - w tym momencie sytuacja w Polsce nie jest dramatyczna na poziomie całego państwa. W tym sensie, że w całej Polsce osób potrzebujących respiratora w danym momencie mamy wciąż mniej niż respiratorów.

Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się problemy w konkretnych lokalizacjach - jeden szpital nie ma respiratorów, a wolne mogą być stać zupełnie gdzie indziej. Wynikają już z tego ludzkie dramaty.

O jednym z nich kilka dni temu mówił w rozmowie w TOK FM Paweł Reszka, dziennikarz "Polityki" i autor dwóch książek "Mali Bogowie" o polskim systemie ochrony zdrowia. Reszka przytoczył sytuację z pewnego szpitala powiatowego, w którym pozostał jeden respirator. Pozostałe trafiły do jednoimiennych szpitali zakaźnych. Niestety, do tego szpitala trafiło dwóch pacjentów wymagających podłączenia do respiratora. Efektu można się domyślić - przeżył tylko jeden pacjent.

Dbać także o kadrę medyczną!

Warto też pamiętać o innym ważnym czynniku. Respirator ktoś musi jeszcze poprawnie ustawić. Jeśli zabraknie kadry medycznej, która może to robić, nawet największe liczby respiratorów nie pomogą.

Dlatego równie ważna jak sprzęt medyczny jest troska o lekarzy i pielęgniarki oraz zagwarantowanie, aby dla nikogo nie zabrakło maseczek, rękawiczek, gogli czy kombinezonów. A także dodatkowe szkolenia czy materiały instruktażowe dotyczące tego, jak należy się zajmować chorym na COVID-19.

Chorzy na COVID-19 są bardzo trudnymi pacjentami. Wymagają specjalistycznych respiratorów [maszyny w Polsce spełniają te funkcje - red.] i przygotowanego personelu. Obawiamy się, że liczba personelu anestezjologicznego się zmniejszy, bo np. część pójdzie na kwarantannę, albo zwiększy się liczba pacjentów. I nie będziemy komu dobrze ustawić tego respiratora

- mówi nam warszawski anestezjolog.

Poza respiratorami warto także zadbać o to, żeby w szpitalach nie zabrakło aparatów mniej specjalistycznych, służących do nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej. Czyli pomagających osobom w lepszym stanie, ale również wymagających wsparcia w utrzymaniu wyższego ciśnienia w płucach. Tym bardziej, że jeśli taki pacjent nie skorzysta na czas z wentylacji nieinwazyjnej, wkrótce może potrzebować respiratora, bo jego stan się pogorszy.

Taka nieinwazyjna wentylacja wiąże się z tym, że musimy mieć dużo więcej środków ochrony osobistej. Przy zaintubowaniu i klasycznym respiratorze obieg jest zamknięty, wszystko idzie przez rurkę respiratora. Jeśli to jest z kolei coś, co jest założone na nos i usta, to tego aerozolu jest mnóstwo

- dodaje anestezjolog.

Jak zdobyć respiratory?

Osobnym problemem może się okazać jednak nie to, że respiratorów w szpitalach nie będzie, ale że nie będzie ich gdzie kupić. Wszak wzmożone zapotrzebowanie na te maszyny dotyczy nie tylko Polski, ale właściwie całego świata. Tymczasem przestoje w europejskich fabrykach, dopiero powracająca na dawne tory produkcja w Chinach, a także zerwane łańcuchy dostaw sprawiają, że jednocześnie spada podaż maszyn na rynku. To dlatego respiratory czy części do nich zaczynają produkować firmy, które dotychczas z tym produktem nie były w ogóle kojarzone - np. Ferrari, Tesla, Volkswagen, General Motors czy Ford.

Problem z urządzeniami ma cała Europa. A wcześniej rynek zaczęli drenować Chińczycy. Produkcja idzie oczywiście pełną parą, ale i ona może zostać wstrzymana na skutek ekspansji koronawirusa

- mówił niedawno w rozmowie z next.gazeta.pl Robert Suchanke, prezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej

Dlatego też powstają różne innowacje, także w Polsce. Nasi rodacy stworzyli już tanie respiratory, które można wydrukować na drukarkach 3D. Oczywiście, taki nowy sprzęt musi wcześniej przejść testy, aby mógł być wykorzystywany w leczeniu chorych. Raczej wesprze osoby niepotrzebujące najbardziej specjalistycznej wentylacji.

***

Kupujemy respirator! Oto link do internetowej zbiórki pieniędzy na mobilny respirator dla szpitala w Suchej Beskidzkiej.

Pieniądze możecie też wpłacać bezpośrednio na konto Fundacji Dla Ciebie, Dla Mnie, Dla Nas: 20 8128 0005 0061 8016 2000 0010, z tytułem przelewu "respirator".

Hasło "liczy się każda złotówka" ma tu prawdziwe znaczenie - nawet jeśli nie uzbieramy na respirator, zebrana suma zasili szpital i zostanie przeznaczona na sprzęt do walki z koronawirusem.

Zobacz wideo Dr Paweł Grzesiowski apeluje o przeniesienie respiratorów w szpitalach
Więcej o: