Jak informuje bankier.pl, w czwartek 2 kwietnia zmieniły się zasady najmu krótkoterminowego (ten w celach turystycznych został zniesiony), a w sieci pojawiło wiele ofert mieszkań do wynajęcia osobom, które muszą odbyć kwarantannę, np. wracającym do Polski. Ponadto lokum można zaoferować lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, czy osobom podróżującym służbowo.
Eksperci uznają tego typu oferty jako próbę zniwelowania strat wynikających z epidemii koronawirusa. Jak podaje serwis internetowy za Stowarzyszeniem Właścicieli Mieszkań na Wynajem „Mieszkanicznik”, zjawisko jest widoczne w największych polskich miastach. W Warszawie liczba takich ofert wynosi ok. 1,5 tys. Różnice w cenach, podobnie jak w przypadku klasycznych ofert najmu, różnią się w zależności od miasta. W stolicy, ale także w Krakowie oraz Gdańsku oferty oscylują na poziomie 1000-2000 zł za dwutygodniowy wynajem.
Co ciekawe, cześć ogłoszeniodawców proponuje również codzienny dowóz jedzenia czy pomoc w załatwieniu innych spraw. W wielu przypadkach samo zameldowanie odbywa się bez fizycznego kontaktu z właścicielem lokalu, gdyż klucze odebrać i zdać można w sejfach przy mieszkaniach. Właściciele informują także, że przed i po kwarantannie lokal jest dokładnie dezynfekowany.
W Polsce kwarantannę odbywa obecnie około 200 tys. osób, ale z dnia na dzień ich liczba zmienia się. Spory odsetek w tym gronie stanowią Polacy wracający zza granicy. Kwarantanna polega na spędzeniu 14 dni w bezwzględnej izolacji pod groźbą karę pieniężnej w wysokości nawet 30 tys. zł. Obecność osób w ich miejscach pobytu sprawdzana jest poprzez aplikację Kwarantanna domowa, przygotowaną przez Ministerstwo Cyfryzacji. O dowolnej porze dnia otrzymują one wiadomość SMS z zadaniem w postaci zrobienia sobie selfie. Aplikacja ma również dostęp do naszej geolokalizacji. O niewykonaniu zadania w określony czasie poinformowani zostaną funkcjonariusze policji.
>>> Dowiedz się więcej: Koronawirus w Polsce. Zamknięte całe szpitale i pojedyncze oddziały [AKTUALIZOWANA LISTA]