16 kwietnia rząd wprowadził obowiązek zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych. Nie trzeba do tego celu używać maseczki, zgodnie z przepisami wystarczy szalik czy chusta. Warto jedna zainwestować w profesjonalną maseczkę, ponieważ kawałek materiału jest tylko w 1 procencie tak skuteczny, przekonywał w rozmowie Łukaszem Kijkiem epidemiolog dr Paweł Grzesiowski.
Zobacz wideo
Czy obowiązek zakrywania twarzy powstrzyma rozwój koronawirusa?
Z obowiązku zakrywania ust i nosa zwolnione są m.in.:
- dzieci do ukończenia 4. roku życia;
- osoby podróżujące samochodem samotnie lub z dzieckiem do ukończenia 4. roku życia;
- osoby, która nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym albo głębokim lub niesamodzielności (okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane);
- osoby wykonującej czynności zawodowe, służbowe lub zarobkowe w budynkach, zakładach, obiektach, placówkach i targowiskach (straganach) z wyjątkiem tych wykonujących bezpośrednią obsługę interesantów lub klientów;
- duchowni sprawujący kult religijny;
- kierowcy publicznego transportu zbiorowego lub kierujący samochodem wykonującym zarobkowy przewóz osób, jeżeli zapewnione jest oddzielenie kierującego od przewożonych osób;
- żołnierze podczas zadań służbowych.
Są jednak sytuacje, kiedy obowiązek zakrywania twarzy występuje podczas jazdy samochodem.
Koronawirus w Polsce. Kiedy w samochodzie należy zakrywać twarz?
Przypomina o nich policja, zarówno na swojej głównej stronie w internecie, jak i regionalnych witrynach. Zgodnie z nowymi wytycznymi twarz w samochodzie osobowym musi być zakryta, jeśli poruszają się nim co najmniej dwie osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie. Za niedostosowanie się do przepisów grozi mandat w wysokości do 500 zł.