Drony są coraz częściej używane także w walce z epidemią koronawirusa. Chińczycy używali ich do patrolowania ulic, a dzięki wmontowanym w nie głośnikom, policjanci mogli udzielać reprymendy wszystkim tym, którzy nie stosowali się do zasad izolacji. Już na początku kwietnia do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej chęć pomocy zgłosiło 750 operatorów dronów. Niedługo ich umiejętności mogą zostać wykorzystane, o czym donosi "Rzeczpospolita".
Oczywistym sposobem wykorzystania dronów jest transport. Tym miałby się zająć dron Hermes, który ma przewozić na kilkukilometrowych odcinkach próbki z wymazami do badań, dzięki czemu odciążyłby karetki-wymazówki, których w całym kraju jest ledwie 150. Do uruchomienia podobnego programu szykuje się Ministerstwo Zdrowia we współpracy ze szpitalem w Siedlcach.
W Sosnowcu z kolei władze miasta we współpracy z Urzędem Lotnictwa Cywilnego i firmą Spartaqs mają zamiar wykorzystać drony do odkażania miejsc publicznych. W ramach pilotażu, który ma rozpocząć się w maju, drony zaczną od przystanków. Jeden pojazd będzie mógł zabrać na pokład 15 litrów płynu dezynfekującego, co pozwoli na odkażenie kilku przystanków. Ma być również wyposażony w emiter promieni UV, które eliminują wirusy i bakterie.
Drony Esculape będą wyszukiwały chore osoby wśród tłumu dzięki zaawansowanej aparaturze do pomiaru temperatury. To pozwoli im wykryć gorączkujące osoby z odległości ok. 100 m. Ponadto specjalne czujniki i kamery pomogą wykrywać nietypowe zachowania w postaci kaszlu czy kichania. Podobnie jak chińskie drony, Esculape mają być wyposażone w megafony do przekazywania komunikatów ostrzegawczych.