Epidemia koronawirusa staje się coraz większym zagrożeniem dla kopalń. Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, oficjalnie poinformował, że już u 400 górników potwierdzono infekcję COVID-19.
- Dlatego też zdecydowano o pilnym spotkaniu ministra zdrowia z szefem GIS w kwestii sytuacji na Śląsku. - Dzisiaj mamy kolejną kopalnię, kopalnię Bobrek, w której mamy dość dużo przypadków zakażenia koronawirusem - dodał Andrusiewicz.
Rzecznik resortu zdrowia przyznał, że kopalnie stanowią coraz większy problem. - To jest większy problem niż domy pomocy społecznej - stwierdził.
Epidemia koronawirusa zmusiła niektóre kopalnie do wstrzymania wydobycia. Tak jest w przypadku Sośnicy, gdzie kwarantanną objęto 110 pracowników, a u 43 potwierdzono pozytywny wynik.
Podobne decyzje podjęły kopalnie Murcki-Staszic w Katowicach i Jankowice w Rybniku. W pierwszej potwierdzono 94 przypadki koronawirusa, w drugiej 132. Przerwa w pracy potrwa przynajmniej do 10 maja.
Przedstawiciele branży górniczej zapewniają, że wdrożyli procedury, które mają zapewnić odpowiednią ochronę pracowników. Warto przypomnieć, że w Polsce działają nie tylko kopalnie węgla kamiennego.
Czytaj też: Od 6 maja żłobki i przedszkola otwarte. Jakie zasady obowiązują? Kto ma pierwszeństwo?
- Zdrowie i bezpieczeństwo całego naszego personelu, w tym pracowników kopalń ropy naftowej i gazu ziemnego, a także innych obiektów technologicznych, ma dla nas zawsze kluczowe znaczenie - zapewnia cytowana przez Salon24.pl Magdalena Zegarska, wiceprezes zarządu PGNiG. - Wprowadziliśmy procedury pozwalające zminimalizować ryzyko zarażenia i zapewniające zachowanie nieprzerwanych dostaw gazu i ciepła - dodaje. Doniesień o przypadkach koronawirusa w kopalniach PGNiG brak.