Bada topniejący lód na Spitsbergenie. "To naprawdę jest rewolucja i widzimy to na własne oczy"

Maria Mazurek
Niezwykłe jak na północ ciepło, rekordowo wczesne początki sezonu topnienia lodu morskiego, ogromne ilości lodu z lodowców spływające do morza. Arktyka topnieje i nigdzie lepiej niż tam nie widać, jak poważnym problemem są zmiany klimatu. Dr Jakub Małecki obserwuje je z bliska, prowadząc badania m.in. na stacji polarnej na Spitsbergenie.

Gazeta.pl rozpoczyna współpracę z naukowcami z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Korzystając z wiedzy ekspertów, chcemy pokazywać, jak zmiany klimatu wyglądają z bliska, z perspektywy tych, którzy ich badaniom poświęcili swoją karierę zawodową. Na stronie Zielona.gazeta.pl powstanie dedykowana sekcja, w której publikowane będą autorskie materiały w ramach akcji "Klimat z bliska". 

Zobacz wideo Rozmowa z glacjologiem, dr Jakubem Małeckim [KLIMAT Z BLISKA]

Dr Jakub Małecki od kilkunastu lat jeździ na Spitsbergen, wyspę archipelagu Svalbard, położoną za kołem podbiegunowym, na Morzu Arktycznym. Jego uczelnia, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prowadzi tam sezonową stację badawczą, położoną daleko od ludzkich siedzib, nad zatoką Petuniabukta. 

Glacjolog bada pobliskie lodowce i na przestrzeni lat wyraźnie widać, jak bardzo się skurczyły. 

- Klimat na Spitsbergenie ociepla się niezwykle szybko. W ciągu ostatnich około 50 lat temperatura powietrza, średnia roczna, wzrosła o 4 do 5 stopni Celsjusza, więc jeden stopień na dekadę  - mówi autor bloga "Glacjoblogia" i współautor (z Julitą Mańczak) książki "Początek końca? Rozmowy o lodzie i zmianie klimatu". 

Dla tego środowiska, które jest bardzo silnie powiązane z lodem, jeden stopień Celsjusza ocieplenia w ciągu 10 lat to naprawdę jest rewolucja i widzimy to na własne oczy. Tam, gdzie ja prowadzę badania, na tych właśnie niewielkich lodowcach w okolicy stacji UAM, bardzo widzimy, jak lodowce się wycofują, jak kurczą się ich jęzory, jak robią się coraz cieńsze, tracą na swoich czołach trzy, może cztery metry grubości rocznie, w wyższych partiach może to tempo dochodzić do nawet pół metra rocznie, więc sumarycznie ogromne ilości lodu spływają z gór, jako rzeki, w stronę oceanu. I powinniśmy się tym przejmować, ponieważ rośnie także poziom Bałtyku 

- podkreśla dr Małecki. 

Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy. 

Stacja badawcza UAM na Spitsbergenie.Stacja badawcza UAM na Spitsbergenie. Fot. Jakub Małecki

Więcej o: