Nazywany "prawą ręką szefa Apple". Był odpowiedzialny za oddział Macintosha (gdy generował największe zyski Apple'a) i cały dział sprzedaży, zastępował także Jobsa podczas jego urlopów zdrowotnych.
Pierwszy raz już w 2004 roku, kiedy szef Apple przechodził skomplikowaną operację. Ostatnio rolę tę przejął w styczniu 2011 roku.
Cook nie jest geniuszem ani od projektowania sprzętu, ani od oprogramowania. Nie jest ani wizjonerem technologii, ani wirtuozem dizajnu. Jest natomiast arcymistrzem organizacji produkcji, sprzedaży i logistyki. Jobs wypatrzył go jako zdolnego menedżera średniego szczebla w IBM. Cook uważa, że przemysł IT jest jak przemysł mleczarski. Świeżutkie masełko to produkt najwyższej klasy, ale po tygodniu jego wartość spadnie o połowę, a po dwóch będzie śmieciem zasmradzającym lodówkę. Dlatego powtarza swoim podwładnym: "Magazyn to dzieło szatana".
- pisał o nim w styczniu Wojciech Orliński w Gazecie Wyborczej.
Sylwetkę nowego szefa Apple opublikował także w styczniu 2009 roku Newsweek :
Tim Cook nie jest typem marketingowca w stylu Steve'a Jobsa. Próżno od niego oczekiwać kwiecistych przemówień, nie potrafi porywać tłumów i wydaje się, że wcale tego nie chce. Podczas prezentacji jest konkretny i uporządkowany. Nigdy nie improwizuje, wszystko ma zaplanowane co do sekundy.
Według magazynu Fortune Tim Cook miał powiedzieć kiedyś:
Zastąpić Steve'a? Nie. On jest niezastąpiony.