Miałam już okazję sprawdzić przez chwilę, jak telefon sprawuje się w praktyce. I... trzeba przyznać, że wrażenie robi fenomenalne. Jest cienki i lekki - sprawia wręcz wrażenia kruchego. Ekran o przekątnej 4,8 cala jest wygodny w obsłudze nawet jedną ręką. Kolory są żywe, nasycone, głębokie, czerń nawet w jaskrawym świetle stoiska wyglądała naprawdę na czerń. A to przecież zaledwie początek tego, czym może być Samsung Galaxy S III.
Kolejną - po wyświetlaczu - rzeczą, jaką od razu zauważa się w Galaxy S III jest jego prędkość. Wewnątrz znajduje się wydajny, czterordzeniowy procesor - to widać, gdy obserwuje się, jak szybko działa to urządzenie. Ekran przewija się niezwykle płynnie, szybko i be zarzutu.
Samsung wyposażył swoje nowe dziecko w inteligentne systemy, które na pierwszy rzut oka przypominają - oczywiście - Apple'ową Siri. Z telefonem można rozmawiać, reaguje na to czy na niego patrzymy, można zadawać mu pytania (w rodzaju "Galaxy, jaka jest teraz pogoda w Warszawie" [droga Asiu, jest piękny wiosenny wieczór - dop. warszawska część redakcji]). Działa? Bez problemów, chociaż akurat inteligentne funkcje dość ciężko sprawdza się na zatłoczonym i głośnym stoisku. Z drugiej strony - na zatłoczonej i głośnej ulicy nie bywa lepiej.
Inteligentne funkcje robią największe wrażenie. Widać wyraźnie, że tym razem Samsung postanowił skupić się bardziej na oprogramowaniu, niż na obudowie smartfona.
Możemy więc przyłożyć telefon do ucha podczas pisania SMS-a, a on sam zacznie dzwonić do osoby, z którą właśnie korespondowaliśmy. Dziś z tą funkcją mieliśmy trochę problemów (udokumentowaliśmy je na filmiku poniżej), ale mamy nadzieję przetestować ją w bardziej sprzyjających okolicznościach.
Samsung postanowił też "ułatwić" użytkownikom Galaxy S III dzielenie się ze sobą treściami - filmami, zdjęciami czy kontaktami. Wymiana działa na zasadzie NFC i WiFi. Wystarczy zbliżyć do siebie dwa najnowsze smartfony Samsunga, by te weszły ze sobą w kooperację i zaczęły przesyłać dane bez konieczności podłączania telefonów do komputera. Brzmi świetnie, ale budzi też obawy o prywatność. Mam nadzieję, że szybko uda nam się dostać Galaxy S III do testów i sprawdzić, jak rozwiązanie to sprawdza się w praktyce.
Ogólnie - urządzenie na pierwszy rzut oka wygląda świetnie. Warto było na nie czekać, a Samsung z pewnością słusznie pokazuje nowego Galaxy jeszcze przed premierą nowego iPhone'a. Apple będzie miało z kim konkurować.
Poniżej jeszcze kilka filmików prezentujących Samsunga Galaxy S III w akcji. Tutaj można zobaczyć jak działa funkcja minimalizowania filmu i jednoczesnego wykonywania innych czynności:
Tutaj z kolei udokumentowaliśmy drobne problemy w działaniu telefonu. Na szczęście po chwili ruszył i działał już tak, jak powinien:
Tutaj zaś widać jedną z nowych funkcji - zakrywając ekran można teraz zastopować filmik:
Samsung Galaxy S III GT-I9300 niebieski
dane dostarcza: