"Kochani, staramy się pomóc w sprawie wilków, które stały się problemem pod Poznaniem. We współpracy z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, Panią Dr hab. Sabiną Pierużek- Nowak (Stowarzyszenie Dla Natury "Wilk"), polskimi i zagranicznym ośrodkami rehabilitacji, NGOS i cudownymi ludźmi dobrej woli, jeśli uda się uzyskać czas od Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, spróbujemy odłowić młode wilki" - poinformowała w czwartek dyrektorka poznańskiego ZOO Ewa Zgrabczyńska.
"Zoo w Poznaniu ocala, chroni, kocha. Zawsze po stronie życia i natury" - dodała.
Jak informowała w tym tygodniu "Gazeta Wyborcza", Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzelenie do czterech wilków pod Poznaniem. Jeden z członków watahy miał atakować psy, głównie w miejscowości Garby pod Swarzędzem. Wilk miał wchodzić też na posesje.
Dr hab. Sabina Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” wyjaśniała w rozmowie z "GW", że wilki najprawdopodobniej zostały zaatakowane przez świerzbowca, pasożyta wywołującego świąd. Zwierzęta mają liczne rany. Jak wyjaśniała gmina we wniosku do GDOŚ o zgodę na odstrzał, "osłabione wilki poszukują łatwej zdobyczy".
Przeciwko odstrzałowi protestują poznańscy działacze Partii Zieloni. Twierdzą, że "rzekomy konflikt ludzi z tymi zwierzętami praktycznie nie istnieje" i "jest sztucznym tworem wykreowanym medialnie przez kilka osób".