Już nie musimy aż tyle pożyczać
Wiceminister Nowak mówi brytyjskiej gazecie, że rząd może mniej pożyczać, ponieważ sytuacja w budżecie jest bardzo dobra. Deficyt jest znacznie mniejszy od planowanego – po pięciu miesiącach wynosi zaledwie 200 milionów złotych. Wiceminister wskazuje na wyraźny wzrost dochodów podatkowych, zwłaszcza VAT, który szybko rośnie po wprowadzeniu od tego roku kilku nowych zasad w rozliczeniach.
Z drugiej strony państwo wciąż wydaje mniej niż zakładało – mniejsza jest na przykład budżetowa dotacja dla ZUS, bo dzięki wzrostowi płac szybciej rosną wpływy z zusowskich składek. To powoduje, że doczekaliśmy się tego drobnego komfortu, który pozwala nam na ograniczenie tempa zadłużania się.
W związku z tym resort finansów zapowiada, że od lipca do września odbędzie się mniej aukcji obligacji niż zwykle. Emisja nowego długu na poziomie 10 miliardów złotych w czasie kwartału jest zdecydowanie mniejsza niż zwykle. Rok temu w trzecim kwartale ministerstwo finansów sprzedało nowe obligacje o wartości blisko 28 mld PLN, a emisja między styczniem a marcem tego roku sięgnęła aż 34,6 mld PLN.
Wartość obligacji emitowanych przez państwo w kolejnych kwartałach dane: Ministerstwo Finansów, obliczenia własne
A to tylko obligacje w złotych. Emisja obligacji w dolarach, euro czy juanach dodatkowo zwiększały tempo przyrostu długu.
Co jest do spłacenia?
Z drugiej strony już 1 lipca musimy wykupić z rynku stare obligacje dolarowe, wyemitowane 20 lat temu jeszcze w czasie gdy premierem był Włodzimierz Cimoszewicz. Ich wartość to 100 mln USD, czyli około 380 milionów złotych.
Potem 25 lipca do wykupu są obligacje dwuletnie z 2015 roku warte 10,1 mld złotych, a 30 sierpnia spłacamy 5,96 mld złotych za bony skarbowe wyemitowane w styczniu i lutym tego roku. Razem daje to 16,43 mld złotych.
Czyli pula długu publicznego powinna nam do września spaść o nieco ponad 6 miliardów złotych. To sytuacja niesamowicie rzadko spotykana.
Skąd kasa na zmniejszenie długu?
Pozostaje pytanie skąd rząd weźmie pieniądze na spłate starych długów, jeśli tym razem źródłem nie będzie nowy świeżo zaciągnięty dług. Proszę się nie bać, to nie będą pieniądze z podatków, które wcześniej były przeznaczone na inne cele. Pieniądze na spłate długu rząd ma już dziś odłożone. W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy pożyczał bowiem znacznie więcej pieniędzy niż wynosiła dziura w budżecie, zdołał więc odłożyć sobie sporą kwotę i zbudować swoistą poduszkę bezpieczeństwa.
Fragment biuletynu Ministerstwa Finansów o zadłużeniu Skarbu Państwa źródło: Ministerstwo Finansów
Od początku tego roku na rachunkach budżetowych związanych z finansowaniem potrzeb pożyczkowych państwa przybyło ponad 30 miliardów złotych. Czyli najpierw zadłużyliśmy się bardzo na zapas, a teraz stać nas na to, żeby się nieco oddłużyć.