W środę 2 sierpnia Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy poinformowała o skierowaniu do Sejmu projektu nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji finansowej. Projekt zakłada możliwość zaciągnięcia przez kredytobiorcę nieoprocentowanej pożyczki (nawet na 12 lat) z tzw. funduszu wsparcia kredytobiorców w sytuacji, gdy chce sprzedać swoje mieszkanie/dom, ale kwota uzyskana ze sprzedaży nie wystarczy na spłatę całego zobowiązania (to problem wielu frankowiczów - ich zadłużenie w przeliczeniu na złote bywa nadal znacznie wyższe od wartości mieszkania, a to uniemożliwia jego sprzedaż).
W efekcie kredytobiorca nadal miałby dług do spłacenia, ale byłby to już dług w złotych, poza tym nieoprocentowany. „Frankowicz” mógłby więc zamienić mieszkanie na gotówkę i dzięki temu poprawić sobie płynność finansową.
Czytaj więcej: Prezydent wraca do kredytów frankowych. Teraz proponuje pożyczki na spłatę takiego kredytu przy sprzedaży mieszkania
Nie to Duda obiecywał
Pomysł Dudy jest, wydawać by się mogło, całkiem dobry. Pytanie, jak wyglądałaby jego realizacja w praktyce - ale ogólnie to krok w dobrą stronę.
Problem tylko w tym, że zupełnie nie tego oczekiwali frankowicze, przynajmniej ci zrzeszeni w najbardziej znanym stowarzyszeniu „Stop Bankowemu Bezprawiu”. W swoim oświadczeniu, choć zaznaczają, że „doceniają chęć naprawy funduszu wsparcia kredytobiorców” (ten już działa od 1,5 roku, ale na innych zasadach – m.in. nie dopuszcza pożyczek dla sprzedających mieszkania – i mało kto z niego korzysta) oraz „dostrzegają potencjalnie możliwe korzyści z jego istnienia” to wskazują, że zaproponowane przez prezydenta zmiany będą wymagały dalszych prac.
Inaczej, w dalszym ciągu to banki będą decydowały, czy wsparcie dla osób niszczonych finansowo przez nielegalne produkty przez nie sprzedane, będzie przyznane. Należy też zauważyć, że rozwiązanie to nie obejmuje osób z już wypowiedzianą umową, które najbardziej potrzebują wsparcia
- pisze stowarzyszenie „Stop Bankowemu Bezprawiu”.
Ale jest coś, co boli stowarzyszenie znacznie bardziej niż kilka być może niedopracowanych zapisów w prezydenckiej ustawie. A mianowicie – fakt, że Duda nowym projektem „przykrywa” niewywiązanie się z obietnicy złożonej równo rok temu. Dokładnie 2 sierpnia 2016 r. prezydent przedstawił projekt tzw. "ustawy spreadowej", zakładającej zwrot części rat zawyżonych wskutek stosowania przez banki własnych, nierynkowych kursów franka. Dał też bankom rok na masowe wyjście wobec „frankowiczów” z kompromisowymi propozycjami przewalutowań kredytów na złote.
Jaki jest stan tych zapowiedzi po roku? Ustawa spreadowa utknęła w sejmowej komisji i już słychać głosy, że w życie w ogóle może nie wejść. Komitet Stabilności Finansowej (czyli szefowie Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego) opracował ramy regulacyjne, które miały zmotywować banki do przewalutowywania kredytów frankowych, ale na razie żaden bank nie wyszedł z „sensownymi” propozycjami (PKO BP dopiero zapowiadał mechanizm przewalutowania, i to wyłącznie dla „najbiedniejszych” kredytobiorców, propozycję mBanku trudno nazwał kompromisową). Być może motywacją będzie obietnicy z najnowszej ustawy prezydenta, iż banki, które zdecydują się „odwalutowywać” kredyty walutowe, będą mogły liczyć na zwrot różnic bilansowych między wartością kredytów przed i po restrukturyzacji.
W każdym razie frankowicze nie czują się usatysfakcjonowani dotychczasowym rozwojem sytuacji. Przypominają, że rok temu Duda obiecał, że jeśli banki przez tych 12 miesięcy nie zaczną przewalutowywać kredytów, to zmusi je do tego ustawą. Teraz o takim scenariuszu w ogóle nie mówi.
Z niepokojem przyglądamy się ewolucji poglądów Prezydenta od postawy sprzyjającej Polakom i chętnej do pomocy w walce z potężnym przeciwnikiem jakim jest lobby bankowe niszczące polską gospodarkę do postawy wspierającej nieuczciwość w Polsce i konserwującej zdobyte w sposób nielegalny zyski banków. (…) Obecnie złożonym projektem Prezydent po raz kolejny daje Polakom powody do zastanowienia, czy dokonali dobrego wyboru czyniąc go Prezydentem naszego dumnego narodu
- pisze „Stop Bankowemu Bezprawiu” w oświadczeniu. I apeluje do Dudy o złożenie projektu ustawy wstrzymującej licytacje majątków frankowiczów i wydłużającej okres, po którym bank może wypowiedzieć umowę. „Do dnia dzisiejszego licytowane są majątki na podstawie niekonstytucyjnych przepisów o Bankowym Tytule Egzekucyjnym oraz na podstawie nielegalnych zapisów umów” – zwracają uwagę frankowicze.
***