Z danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wynika, że w 2016 roku spośród 13,5 mln gospodarstw domowych blisko połowa (49 proc.) miała zarejestrowane odbiorniki. Teoretycznie to dużo, jednak aż 52 proc. z nich było zwolnionych z opłaty RTV. W pozostałej grupie abonament opłacała zaledwie jednak trzecia (35 proc.), co stanowiło około 17 proc. mających zarejestrowane odbiorniki. Przekładając to na ogół społeczeństwa - opłatę radiowo-telewizyjną uiszczało zaledwie 8 proc. gospodarstw domowych.
Polacy abonamentu nie płacą i płacić nie chcą, a wszelkie próby wprowadzenia go przez rząd spotykają się z niechęcią nawet ze strony zwolenników PiS.
Z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez CBOS wynika, że większość badanych wolałaby, żeby TVP zamiast z prywatnych kieszeni było finansowane z budżetu państwa. Za tą opcją opowiedziało się aż 72 proc. respondentów. Jedna piąta (19 proc.) przychyla się do opcji z abonamentem, a 9 proc. nie ma zdania.
Co więcej, od lat nie widzimy problemu w tym, żeby telewizja publiczna utrzymywała się z reklam. Poparcie dla tego rozwiązania wyraziło 67 proc. badanych.
'Finansowanie mediów publicznych', lipiec 2017 r. CBOS
Za to kompletnie nie podoba nam się rozwiązanie zakładające wprowadzenie przepisów, na mocy których dostawcy płatnej telewizji kablowej i satelitarnej mieliby przekazywać dane swoich klientów Poczcie Polskiej. Ta z kolei byłaby odpowiedzialna za pobieranie abonamentu RTV w myśl zasady, że skoro ktoś ma kablówkę, to ma też telewizor.
'Finansowanie mediów publicznych' lipiec 2017 r. CBOS
W badaniu CBOS, aż 42 proc. respondentów zadeklarowało, że opłaca abonament RTV. To spadek o 10 proc. w stosunku do kwietnia 2016 r., jednak dużo mniej, niż wynika z oficjalnych danych KRRiT. Jak sugerują autorzy badania "respondenci, mając świadomość istnienia takiego obowiązku, niechętnie przyznają się do nieprzestrzegania przepisów.". Mówiąc wprost, gdybyśmy nie kłamali z obawy przed ewentualnymi konsekwencjami, poniższy wykres byłby w większości niebieski.
'Finansowanie mediów publicznych' lipiec 2017 r. CBOS
Co się zmieni, jeśli przygotowywane rozwiązanie mające poprawić ściągalność abonamentu wejdzie w życie? Zdaniem większości (56 proc.) kablówki i telewizje satelitarne stracą część klientów. Czy gra będzie warta świeczki i faktycznie wzrośnie liczba zarejestrowanych odbiorników? Tutaj zdania są podzielone. Opinie sceptyczne
nieznacznie przeważają (45 proc. wobec 41 proc.).
'Finansowanie mediów publicznych' lipiec 2017 r. CBOS
Na ten moment ciężko stwierdzić, na które rozwiązanie ostatecznie zdecyduje się rząd, bo wersje nowelizacji ustawy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Był już pomysł, żeby abonament zastąpić opłatą audiowizualną, wnoszoną przez wszystkie gospodarstwa domowe z wyjątkiem tych, które byłyby z niej zwolnione (np. ze względu na wiek czy grupę inwalidzką osoby, na którą zarejestrowano odbiornik). Zeszłoroczny projekt zakładał, że opłata byłaby dołączana do rachunków za prąd. Kolejny projekt mający
poprawić ściągalność abonamentu RTV przewidywał, że dostawcy telewizji kablowych i satelitarnych będą zobowiązani przekazywać dane swoich klientów Poczcie Polskiej. Najnowszy pomysł zakłada, że opłata medialna ma być ściągana razem z podatkami PIT, CIT i KRUS.
PiS biorąc się za zmianę przepisów dotyczących ściągalności abonamentu RTV nie spodziewał się, że przysporzy mu ona tyle problemów. I choć z każdym zgłaszanym pomysłem rośnie niechęć społeczeństwa, to nie zmienia to faktu, że TVP potrzebuje pieniędzy.
Ponieważ wizja strumienia gotówki płynącego z abonamentu się oddala, ostatnio TVP musiała pożyczyć od Skarbu Państwa 800 mln zł.
Jacek Kurski chce je wydać m.in. na sprzęt HD, modernizację oddziałów regionalnych, budowę dużej platformy internetowej oraz cyfrowy obieg materiałów, druga połowa na realizację nowych filmów i seriali.
Choć plany są zamaszyste, to nie zmienia to faktu, że dług Telewizji Publicznej zwiększa się. W 2016 r. TVP wyemitowała obligacje o wartości 300 mln zł. Razem z nowym kredytem na 800 mln zł dałoby to już ponad 1 mld zł zobowiązań zaciągniętych w rok.
TVP ma być największym beneficjentem podziału środków abonamentowych w 2018 r. Jak wynika z podziału KRRiT, do TVP trafi ok. 51 proc. z prognozowanych 690 mln zł wpływów z abonamentu, czyli 352 mln zł. To 21,5 proc. kosztów realizacją przez TVP misji nadawcy publicznego. Co więcej, każda kolejna złotówka nadwyżki ponad prognozę to coraz więcej pieniędzy dla TVP.