Wzrost cen o 1,7 proc. jest wolniejszy, niż spodziewali się eksperci - średnia oczekiwań kształtowała się na poziomie 1,9 proc.
Inflacja w maju przyspieszyła źródło: Główny Urząd Statystyczny
Inflacja więc przyspiesza, ale niezbyt szybko, szczególnie jeśli popatrzeć na solidne tempo wzrostu PKB.
W dzisiejszym odczycie GUS podaje, że ceny paliw do prywatnych środków transportu w maju były wyższe o 9,0 proc. niż przed rokiem. Produkty z kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” podrożały o 3,0 proc. rok do roku, a nośniki energii o 1,6 proc.
To jak na razie jedyne szczegóły inflacji, więcej poznamy w kolejnym odczycie, ale już to wystarcza, by wskazać głównego winowajcę wzrostu cen. To, podobnie jak miesiąc wcześniej, paliwa. Paliwa drożały, bo rosły notowania ropy naftowej i osłabiał się złoty. Kurs złotego ma znaczenie w przypadku ustalania cen paliw w Polsce, bo rafinerie kupują ropę w dolarach.
- Wciąż widzimy (krótkoterminowy) potencjał do dalszego wzrostu cen paliw potencjał do dalszego wzrostu cen paliw ze względu na cykl zapasów ropy oraz zawirowania na rynkach finansowych związane m.in. z sytuacją we Włoszech, przekładające się na osłabienie PLN, w tym zwłaszcza w relacji do USD - piszą w komentarzu do dzisiejszych danych ekonomiści PKO BP.
Czytaj też: Złoty najsłabszy od 10 miesięcy. Polską walutą zatrzęsły Włochy
Według nich wzrost cen ograniczyły ceny żywności, a szczególnie owoców i warzyw. Największy polski bank spodziewa się, że inflacja przyspieszy w czerwcu/lipcu do 2,2 proc., ale w później spadać - także dzięki cenom żywności. Ma to związek z wysoką bazą sprzed roku - rok temu żywność bardzo mocno drożała pod koniec lata, do czego głównie przyczyniło się masło i jaja.