Podatek solidarnościowy uderzy w klasę średnią. A mieli go płacić tylko najbogatsi

Nowy podatek, dzięki któremu rząd chce znaleźć dodatkowe pieniądze na pomoc niepełnosprawnym, mieli płacić najbogatsi Polacy. Zapłacą go jednak przedstawiciele wolnych zawodów i klasa średnia.

Danina solidarnościowa miała być remedium na brak środków na zaspokojenie potrzeb osób niepełnosprawnych. Nowy podatek w wysokości 4 proc. od dochodów powyżej miliona złotych miał być wymierzony w najbogatszych. Eksperci podatkowi nie mają jednak wątpliwości, że nowa danina uderzy przede wszystkim w klasę średnią.

Czytaj też: Nowy podatek w szczegółach. Rząd podał, kto będzie płacić daninę

Zapłacą wolne zawody

Zgodnie z projektem przepisów, podatek mają zapłacić wszyscy podatnicy płacący PIT, niezależnie od tego, czy rozliczają się według skali podatkowej, czy też (jak większość osób prowadzących działalność) według stawki liniowej. Oznacza to koniec podatku liniowego dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

- Z szacunkowych danych wynika, że tzw. danina solidarnościowa w ponad 70 proc. obejmie przedsiębiorców. To kolejne profiskalne działanie, które podnosi obciążenia polskiego biznesumówił „Rzeczpospolitej” Łukasz Czucharski, ekspert Komitetu Podatkowego Pracodawców RP.

Oznacza to, że podatek dotknie przede wszystkim przedstawicieli wolnych zawodów i przedsiębiorców. Ominie za to duże firmy, które nadal rozliczać się będą wg niskiej stawki CIT. Według innego eksperta, Michała Wojtasa z kancelarii EOL, danina solidarnościowa nie dotknie za to np. menedżerów.

- To cios w rodzimy biznes. Zagraniczne firmy nie zrzucą się na potrzebujących, bo są opodatkowane CIT. Dodatkowego 4-proc. PIT raczej nie zapłacą też menedżerowie, bo rzadko rozliczają się w Polsce – mówił „Rzeczpospolitej” Wojtas.

Wprowadzenie trzeciego progu tylnymi drzwiami

Wprowadzenie daniny solidarnościowej będzie faktycznie oznaczało koniec podatku liniowego, z którego korzystało wielu podatników prowadzących działalność gospodarczą. Będzie też oznaczać, że rząd tylnymi drzwiami wprowadzi większą progresję podatkową udając, że wcale tego nie robi.

Polska nadal jest krajem, w którym relacja podatków i składek na ubezpieczenie społeczne do PKB jest relatywnie niska. Według Eurostatu w 2016 roku wynosiła ona 34,4 proc., przy unijnej średniej wynoszącej 40 proc.

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"


 

Więcej o: