Czarny scenariusz dotyczący podwykonawców koncernu Astaldi sprawdził się. Podwykonawcy, którzy nie otrzymali wszystkich pieniędzy za prace wykonane na zlecenie włoskiego giganta zablokowali dziś Centralną Magistralę Kolejową. Formalnie blokada dotyczy jednego z dojazdów do Magistrali, ale protest skutecznie zablokował na niej ruch. To jedna z najważniejszych tras kolejowych w kraju. Jej blokada uniemożliwia to ruch w kierunku dużych miast: Łodzi, Katowic i Krakowa.
Zablokowany został przejazd przy stacji Parzniew pod Pruszkowem.
Zablokowana Centralna Magistrala Kolejowa Źrodło: openstreetmap.org
Kamil Migała, rzecznik prasowy SKM, w rozmowie z naszą redakcją potwierdził zablokowanie torów.
Zostały zablokowane cztery tory - dwa podmiejskie i dwa dalekobieżne na jednej najważniejszych z linii kolejowych. W pierwszym z przypadków uniemożliwia to połączenie Warszawy z Grodziskiem, Żyrardowem i Skierniewicami. W przypadku połączeń dalekobieżnych problemy dotyczą połączeń z Krakowem, Łodzią, Częstochową, Wrocławiem. Połączenia do Katowic oraz dalej, do Pragi czy Wiednia również są zablokowane.
- wyjaśnił.
To jednak nie koniec problemów.
Pociągi SKM linii S1 są opóźnione. W niektórych przypadkach dokonujemy skrócenia kursów o czym informujemy na bieżąco w komunikatach.
Mieszkańcy Warszawy i okolic problemy odczują najdotkliwiej.
W związku z tym, że pociągi pozostałych przewoźników są kierowane na objazdy mamy spore opóźnienia na trasie Warszawskiego Węzła Kolejowego.
- wyjaśnił Migała.
Mirosław Siemieniec z PKP PLK również potwierdził fakt występowania utrudnień.
W związku z utrudnieniami na torach, spowodowanymi protestami podwykonawców włoskiej firmy Astaldi na przejeździe kolejowo-drogowym w Parzniewie na trasie Warszawa, Grodzisk Mazowiecki, Kraków, Łódź, Katowice wprowadzono zmiany w organizacji ruchu. Pociągi dalekobieżne kursują trasą zmieniona m.in. przez Radom
- czytamy w oświadczeniu.
Pociągi podmiejskie od Warszawy dojeżdżają do Pruszkowa. Dalej na odcinku do Grodziska Mazowieckiego wprowadzono zastępczą komunikację autobusową. Wprowadzone zostaje wzajemne honorowanie ważnych biletów pomiędzy przewoźnikami.
- wyjaśnia PLK. Twierdzi też, że podjął kroki mające na celu załagodzenie sytuacji.
Od wczoraj, 5 grudnia, w celu organizacji ruchu w sytuacji nadzwyczajnej, powołano specjalny zespół złożony z pracowników zarządcy infrastruktury i przewoźników, który nadzoruje i koordynuje przewozy na sieci kolejowej. Zapewniono dodatkowych pracowników - maszynistów posiadających znajomość szlaku
Według oficjalnej strony Intercity na stacji Warszawa Centralna w tej chwili opóźnionych jest ok. 10 pociągów.
Opóźnienia pociągów na stacji Warszawa Źródło: http://infopasazer.intercity.pl/?p=station&id=33605
Pociągi PKP Intercity kierowane są drogą okrężną przez Radom lub Łowicz. Część pociągów jest odwołana. Do tego w pociągach Intercity na zablokowanym odcinku uznawane są bilety warszawskiej komunikacji miejskiej. Nie dotyczy to pociągów EIC Premium oraz wagonów sypialnych z miejscami do leżenia. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia.
To kolejna akcja protestacyjna przedsiębiorców, którzy żądają wypłacenia im zaległych pieniędzy za prace przy modernizacji szlaków komunikacyjnych, realizowanych przez firmę Astaldi.
O możliwym proteście informowała "Gazeta Wyborcza".
Zdajemy sobie sprawę z uciążliwości naszej formy protestu, ale po prostu nie mamy z czego żyć. Wielu z nas zainwestowało w prace swoje oszczędności. Do tej pory PKP PLK wypłaciły nam 62 ze 140 mln należności i to głównie firmom, które wcześniej z tą spółką współpracowały. Sumy, które do tej pory otrzymali inni podwykonawcy, są jedynie ułamkiem tej kwoty, niewystarczającym do prowadzenia przez nich dalszej działalności.
- wyjaśnił w rozmowie z Gazetą właściciel jednej z firm, które pracowały przy modernizacji linii kolejowej nr 7.
Czytaj też: Tak wygląda wykres ceny akcji Astaldi. GDDKiA uspokaja ws. polskich inwestycji
PKP PLK wyjaśnia, że pieniądze za pracę otrzymało 45 z ponad stu podwykonawców pracujących na odcinku Lublin-Dęblin. Spółka powołała sztab kryzysowy, który na bieżąco analizuje sytuację.
Na Astaldi nałożono też 250 mln złotych kary. Dotychczas podwykonawcom wypłacono przeszło 70 milionów złotych.
Włoska firma zrezygnowała z modernizacji dwóch odcinków linii kolejowych 7 i E59 - Warszawa - Lublin i Poznań - Leszno w październiku.
Część współpracujących z Astaldi twierdzi, że otrzymała jedynie niewielkie kwoty - przykładowo 300 tys. z siedmiu milionów, na jakie opiewają faktury. TOK FM podaje, że według PKP część roszczeń jest źle udokumentowana.