Odcinek trasy S3 między Legnicą a Zieloną Górą został oddany do użytku w połowie września 2018 r. Już teraz nowa droga wymaga gruntownych napraw na odcinku 400 m. Na ten moment usunięto wystający asfalt i wprowadzono ograniczenie prędkości. Jak podała wrocławska "Gazeta Wyborcza", drogowcy są zdania, że odpowiedzialna za zniszczenia jest aktywność górnicza. Tak przynajmniej uważa zielonogórski oddział GDDKiA.
Odmiennego zdania są górnicy, którzy zwracają uwagę, że drogowcy odbyli z nimi odpowiednie konsultacje przed rozpoczęciem budowy ekspresówki.
Wyniki pomiarów wykazały, że deformacja terenu górniczego w rejonie pojawiających się deformacji nawierzchni drogi S3 jest niewielka
- twierdzi w odpowiedzi na pytania "Wyborczej" Departament Komunikacji KGHM.
Kierowcy, jak łatwo się domyślić, bardzo narzekają na utrudnienia i korki wynikające z awarii nawierzchni. Na ten moment nie wiadomo jeszcze jak, kiedy i za ile droga między Legnicą a Zieloną Górą zostanie naprawiona. Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad czeka aż grunt się ustabilizuje.
Do poważnego popękania drogi S3 doszło na odcinku między Legnicą a Zieloną górą Google Maps
Całość aktualnie budowanej drogi ekspresowej S3 ma mieć długość blisko 500 km. Ekspresówka S3 to fragment międzynarodowej trasy E65, która łączy szwedzkie Malmoe z grecką Chanią. Kierowcy będą mogli pojechać od Świnoujścia do granicy z Czechami planowo w 2023 r. Do 2022 r. ma być gotowe 70 km S3 między Szczecinem a Świnoujściem. Budowa S3 przez Polskę jest dofinansowywana ze środków unijnych łączną kwotą prawie 1,8 mld euro.