Gdy myślimy o najbardziej pożądanych surowcach, piasek niekoniecznie od razu przychodzi nam do głowy. Tymczasem jest drugim miejscu po wodzie pod względem najpowszechniej wydobywanych surowców. Szacuje się, że ludzkość zużywa od 15 do 20 miliardów ton piasku rocznie. Chcemy coraz więcej budować, piasek jest do tego niezbędny - około połowa jego wydobycia przeznaczona jest do produkcji betonu. Popyt zapewniają w dużej mierze głodne rozwoju infrastruktury Chiny.
Wydaje się, że tego surowca jest bardzo dużo, szczególnie w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Tyle że nie każdy piasek nadaje się do budowy wieżowców. Ten pustynny często jest za drobny i zbyt wygładzony przez wiatr, by mógł być wykorzystany do wytwarzania betonu. Arabskie państwa, które tak chętnie usypują sztuczne wyspy i budują najwyższe budynki świata, muszą piasek sprowadzać. Czasem z bardzo daleka. Na przykład wieżowiec Burj Khalifa w Dubaju powstał z wykorzystaniem surowca importowanego aż z Australii.
Dubaj, sztuczna wyspa w kształcie palmy Shutterstock
Są już nawet miejsca na świecie, w których działają piaskowe mafie - na przykład na Jamajce czy we Włoszech. Pojawiają się głosy, że piasku może zabraknąć. Singapur kupuje piasek, by potem po prostu wysypać go na wybrzeżu - ma to być swego rodzaju lokata na przyszłość.
Naukowcy z kilku komórek badawczych w Stanach Zjednoczonych i Danii badając zmiany klimatyczne zwrócili uwagę na to, że na Grenlandii powodują one przyrost wybrzeża. Lodowce - a lodem pokryte jest ponad 70 proc. powierzchni tej wyspy - spływając do oceanu niosą ze sobą ogromne ilości piasku i żwiru.
"Osiem procent rocznej globalnej ilości osadów dostarczanych do oceanów pochodzi z pokrywy lodowej Grenlandii i wraz z utrzymującym się globalnym ociepleniem ta liczba ma wzrosnąć" - mówi Mette Bendixen, badaczka z Uniwersytetu Kolorado w Boulder.
Naukowcy połączyli to z faktem rosnącego popytu na piasek. Wyszło im, że Grenlandia mogłaby oprzeć swoją gospodarkę o wydobycie piasku. "Paradoksalnie, Grenlandia mogłaby w tej sposób tak naprawdę skorzystać na zmianach klimatycznych. Regiony arktyczne ocieplenie dotyka w znacznie szybszym tempie niż resztę świata, ale Grenlandii rosnące temperatury przynoszą 'nowe' zasoby naturalne: piasek" - pisze Mette Bendixen w przedmowie do pracy opublikowanej w magazynie "Nature Sustainability". Kraj, do tej pory żyjący głównie z ryb, miałby stać się dużym eksporterem piasku i żwiru.
Grenlandia, największa wyspa świata, to autonomiczne terytorium zależne Danii. Ta autonomia niejako znika w kwestiach ekonomicznych. Grenlandia polega mocno na subwencjach z Kopenhagi. Pieniądze od Danii są niezbędne, stanowią około połowy rządowych przychodów i jedną czwartą PKB.
Grenlandia Shutterstock
Gospodarka wyspy uzależniona jest sprzedaży za granicę ryb i krewetek - to ponad 90 proc. eksportu, ale wpływy z niego podatne są na wahania cen. Takie oparcie na jednym sektorze nigdy nie jest dla kraju bezpieczne, a tutaj jeszcze nakładają się kwestie środowiskowe, na które władze nie mają wpływu. Próbują rozwijać inne sektory, jak turystyczny czy wydobywczy. Na wyspie znajdują się zasoby cennych minerałów ziem rzadkich, uranu czy rudy żelaza, ale brakuje infrastruktury, a zagraniczni inwestorzy jak na razie nie wykazują masowego zainteresowania.
To wszystko za mało dla stabilnego rozwoju kraju, w którym głównym pracodawcą jest sektor publiczny, bezrobocie jest wysokie, a populacja się starzeje, w dużej mierze z powodu emigracji.
Być może piasek stanie się rozwiązaniem, ale i w tym przypadku trzeba będzie poradzić sobie z kilkoma problemami, na które zwracają uwagę naukowcy. Na przykład zadbać o to, by wydobywanie surowca nie zniszczyło niemal nieskażonego środowiska naturalnego. Przeszkodą może być też odległość Grenlandii od potencjalnych nabywców. Ale tutaj eksperci przypominają trasy, jak przebywały statki z piaskiem w przeszłości - chociażby wspomniany już transport z Australii do Dubaju. Są też inne przykłady. Piasek przewożono z południowej Kanady do Los Angeles. No i oczywiście do rozwoju całej nowej branży będzie potrzeba odpowiednia infrastruktura.
W omówieniu raportu Mette Bendixen przywołuje prognozy popytu na piasek: do 2100 roku ma on wzrosnąć o 300 proc. Na razie przemysłowe wydobywanie go przez Grenlandię jest tylko ciekawym pomysłem.