Były szef KNF o twórcach Amber Gold: "Nie chcę przesądzać, czy są jedynymi winnymi"

- Nie chcę przesądzać, czy są jedynymi winnymi. Jednak niewątpliwie byli istotnymi elementami tego wszystkiego - mówi o Marcinie i Katarzynie P., twórcach piramidy finansowej Amber Gold, Stanisław Kluza, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
Zobacz wideo

Mikołaj Fidziński, next.gazeta.pl: Marcin i Katarzyna P., twórcy Amber Gold, zostali uznani przez sąd za winnych. 

Stanisław Kluza, przewodniczący KNF w latach 2006-2011: Mam intuicję, że bez tych państwa na pewno ten system by nie działał, abstrahując od różnych innych hipotez i domysłów. Nie chcę przesądzać, czy są jedynymi winnymi. Jednak niewątpliwie byli istotnymi elementami tego wszystkiego.

Trudno powiedzieć, żeby byli tylko "słupami"?

- Nie wiem, ale człowiek musi mieć jakąś świadomość tego co robi. Nie jest tak, że nie ma jej zupełnie. 

Czytaj też: Wassermann: Marcin P. był tzw. słupem. "Na pewno nie był osobą, która wymyśliła działalność i podejmowała w niej ważne decyzje"

Czy można powiedzieć, że po aferze Amber Gold poziom edukacji, poziom świadomości klientów instytucji finansowej w Polsce wzrósł? 

- Wydaje mi się, że wszystkie takie doświadczenia trochę bardziej wyczulają rynek na lepsze i gorsze praktyki.

Afera Amber Gold nauczyła Polaków np. czym jest lista ostrzeżeń publicznych KNF?

- Gdy Amber Gold został wpisany na listę [październik 2009 r. - red.], to lista nie miała swojego umocowania prawnego. Pamiętajmy, że w ustawie o nadzorze nad rynkiem finansowym prowadzenie takiej listy ostrzeżeń publicznych pojawiło się dopiero po kilku latach [na początku 2014 r. - red.]. 

Czy gdyby KNF w tamtym czasie miała większe uprawnienia, więcej narzędzi kontrolnych - coś mogłoby skończyć się inaczej?

- W tym wypadku myślę, że gdyby inne organy państwa zadziałały właściwie, byłoby lepiej. Hipotetycznie, gdyby KNF miała większe możliwości, to zdziałałby więcej. Ale to nie KNF nie zadziałała, nie zadziałały inne obszary państwa. One nie potrzebowały więcej uprawnień, żeby zadziałać dobrze

Wystarczyło, żeby prokuratura nie umorzyła postępowania po zgłoszeniu KNF?

- W tym wypadku myślę, że gdyby inne organy państwa zadziałały właściwie, byłoby lepiej. Hipotetycznie, gdyby KNF miał większe możliwości, to zdziałałby więcej. Ale to nie KNF nie zadziałał, nie zadziałały inne obszary państwa. One nie potrzebowały więcej uprawnień, żeby zadziałać dobrze.

Państwo P. winni

- Katarzyna i Marcin P. zostali w poniedziałek uznani przez Sąd Okręgowy w Gdańsku za winnych zarzucanych im czynów. Na razie P. nie usłyszeli jednak zasądzonej im kary.

Jak mówił prokurator Tomasz Janicki, ogłaszanie wyroku może potrwać około trzech miesięcy. Z kolei sędzia Lidia Jedynak wyjaśniała dziennikarzom, że na razie udało jej się dotrzeć w ogłoszeniu wyroku do 24. tomu akt, a sama sentencja wyroku jest w tomie 60.

Zobacz wideo
Więcej o: