Czerwony Krzyż, francuska federacja banków żywności, a także takie organizacje charytatywne jak Les Restos du coeur dokarmiały potrzebujących fatalnej jakości stekami. Pracownicy tych stowarzyszeń zawiadomili odpowiednie służby, zaniepokojeni kolorem i smakiem tego, co uważali za mięso.
Jak się okazało, fałszywe steki zrobione były nie z mięsa, ale ze zmielonej skóry oraz mięśni zwierząt, zmieszanych z soją i skrobią - donosi money.pl. Niskiej jakości steki wytwarzane były w Polsce. Za ich produkcję nie była jednak odpowiedzialna żadna z polskich firm, a francuskie przedsiębiorstwo, które przeniosło produkcję do Polski, aby obniżyć koszty.
Pierwsza partia fałszywego mięsa wyprodukowanego w Polsce trafiła do Francji już w 2018 roku. Szacuje się, że w ciągu roku producent sprzedał w sumie 780 ton podrobionego mięsa, zarabiając na tym 5,2 mln euro. Jak pisze RTL, osobom odpowiedzialnym za fałszowanie i sprzedaż mięsa grozi kara 2 lat więzienia i grzywna w wysokości do 1,5 mln euro.