Obecne przepisy mówią, że aby pojechać do sanatorium, należy udać się do lekarza rodzinnego, który na podstawie badań i wywiadu podejmuje decyzję o wysłaniu pacjenta na leczenie uzdrowiskowe lub rehabilitację uzdrowiskową. Jeżeli zdecyduje się on na wysłanie pacjenta do sanatorium, wystawia skierowanie, które musi zostać dostarczone do wojewódzkiego oddziału NFZ. Takie skierowania są dziś ważne przez 1,5 roku. Ministerstwo Zdrowia chce skrócić ten czas do miesiąca. Oznacza to, że jeżeli skierowanie nie trafi do NFZ w ciągu 30 dni, pacjent nie pojedzie do sanatorium.
Kolejną zmianą dotyczącą wyjazdów do sanatoriów będzie to, że to lekarz NFZ, a nie lekarz rodzinny, będzie wskazywał konkretne sanatorium, do którego skierowany zostanie pacjent. Do tej pory to pacjenci sugerowali lekarzom rodzinnym, gdzie chcą jechać, co sprawiało, że najbardziej popularne ośrodki były przeludnione. Lekarze rodzinni nie mieli także danych dotyczących liczby osób kierowanych do konkretnych sanatoriów, przez co czas oczekiwania na rehabilitację się wydłużał.
Według nowych przepisów kolejne skierowanie do sanatoriów będzie można otrzymać dopiero po 12 miesiącach od ostatniej wizyty w uzdrowisku. Uniemożliwi to pacjentom starania o powtórne przyjęcie do sanatorium tuż po powrocie z poprzedniego turnusu. Od lipca nie będzie także obowiązkowego skierowania na badanie RTG klatki piersiowej przed wyjazdem do sanatorium.
Leczenie uzdrowiskowe jest kontynuacją leczenia szpitalnego lub ambulatoryjnego. Pobyt w sanatorium uzdrowiskowym trwa 21 dni, z kolei w sanatorium uzdrowiskowym na rehabilitacji uzdrowiskowej - 28 dni. Tego rodzaju wyjazdy są częściowo odpłatne. Pacjenci pokrywają m.in. koszty przejazdu do zakładu, w którym odbywa się leczenie oraz częściowe koszty wyżywienia i zakwaterowania.