Według ankietowanych przez Narodowy Bank Polski instytucji, popyt na kredyty mieszkaniowe w ubiegłym kwartale się zwiększył - i to istotnie. Wpłynąć na to miały prognozy dla rynku mieszkaniowego oraz dobra sytuacja gospodarstw domowych.
"Część osób mówi: basta! I nie kupują mieszkań" - tak mówił ekspert rynku nieruchomości, Bartosz Turek, odnosząc się do wysokich cen nieruchomości. Jego zdaniem na rynek z trzech stron nadciągają burze:
Z analizy NBP wynika, że w trzecim kwartale popyt wzrośnie nieznacznie, a banki zakładają zaostrzenie polityki kredytowej. Ale dotyczy to nie tylko kredytów mieszkaniowych, ale także konsumpcyjnych oraz krótkoterminowych dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Jeśli chodzi o kredyty konsumpcyjne, to zaostrzenie polityki również ma być niewielkie, podobnie jak wzrost popytu. W poprzednim kwartale popyt także rósł, głównie z powodu wzrostu "zapotrzebowania na finansowanie zakupu dóbr trwałego użytku oraz obecnie dobrą sytuację gospodarstw domowych" - pisze NBP.
W przypadku kredytów dla przedsiębiorstw, popyt znacząco się nie zmienił, a tam, gdzie wzrósł, dotyczył kredytów krótkoterminowych dla małych i średnich firm. Szukały one finansowania zapasów i kapitału obrotowego oraz inwestycji. W obecnym kwartale politykę kredytową dla przedsiębiorstw zaostrzać planują pojedyncze banki.
NBP przeprowadził ankietę na początku lipca, wzięło w niej udział 26 banków z łącznym udziałem w sektorze należności od przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w portfelu sektora bankowego na poziomie około 88 proc.
Czytaj też: Rynek nieruchomości to bańka? Prezes Budimeksu: Nie ma podstaw, by ceny mieszkań spadały