Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, udzielał we wtorek 1 października wywiadu w jednej z telewizji. Tematem rozmowy zapewne był brexit - szef brytyjskiego rządu ogłosił, że ma nowy pomysł na negocjacje z UE.
Kamery uchwyciły jednak sytuację związaną z zupełnie inną sprawą. Po wyjściu ze studia Johnson chciał napić się kawy. Na nagraniu zamieszczonym na Twitterze widać, jak jeden z asystentów podaje swojemu szefowi kubek. Niemal natychmiast wyrwała druga z asystentek - Shelley Williams-Walker. Johnson zdążył tylko rzucić: "Co to jest?" i "Oh, oh, oh!".
Żadnych kubków jednorazowych!
- powiedziała przyciszonym głosem kobieta.
Z polskiej perspektywy w geście asystentki trudno dopatrzeć się kontekstu politycznego, dla brytyjskich mediów jest on jednak jasny. Boris Johnson kwestię ochrony środowiska przedstawił jako jedną z najważniejszych dla swojego rządu.
O tym jak może skończyć się niewinne z pozoru picie kawy, przekonał się Michael Gove. Do lipca 2019 roku pełnił funkcję ministra środowiska w rządzie Johnsona, był orędownikiem walki z jednorazowymi naczyniami. Jak wyjaśnia "Daily Mail", media przyłapały go na piciu kawy z kubka jednorazowego. Spotkało się to z falą krytyki i pytaniami o wiarygodność.
Ludzie z ekipy Borisa Johnsona, wyrywając mu podobny kubek z kawą, chcieli zapewne uniknąć kolejnej kompromitacji. Świadczyć o tym może fakt, że sam premier w końcu zamieścił na Twitterze zdjęcie ze zwykłym kubkiem w dłoni.
"Mam w końcu swoją kawę"
- napisał.
Boris Johnson przedstawi liderom UE nowy plan brexitu - donosi "The Daily Telegraph". Ma to nastąpić w ciągu najbliższych 24 godzin.
Brytyjski premier ma ponoć pomysł na rozwiązanie kwestii backstopu. Tak zwany irlandzki bezpiecznik miał zagwarantować, że nie pojawi się twarda granica między Irlandią Północną a Republiką Irlandii. W uproszczeniu jest to zgoda na to, że unia celna z UE będzie trwać do momentu, gdy uda się wynegocjować porozumienie o współpracy po brexicie. Backstop jest jednak jedną z największych przeszkód do przyjęcia umowy z UE.