Według byłego prezesa NBP kluczowe jest to, że PiS boi się wybuchu kryzysu, który do jesieni może wyraźnie wpłynąć negatywnie na notowania wyborcze partii Jarosław Kaczyńskiego. Według byłego premiera "wszystkie rezerwy zostały zjedzone w dobrych czasach, a teraz grozi nam zbieranie zrujnowanego budżetu" i dlatego wsparcie m.in. dla przedsiębiorców i pracowników jest dziś ograniczone.
Profesor Belka podaje przykład Niemiec, które właśnie teraz pompują w gospodarkę gigantyczny pakiet pomocowy. Jak zatem kryzys może odbić na światowej i polskiej gospodarce? Według byłego premiera Mateusz Morawiecki ma rację, że to będzie coś dramatycznego. "Szok i konstytuujące doświadczenie dla całego pokolenia”.
Najważniejsze będzie jednak to, jak długo potrwa lockdown, czyli zamrożenie gospodarki. Czeski rząd już teraz pokazuje pierwsze pomysły, jak cofać zakazy związane z epidemią.
Trzy miesiące lockdownu pozwolą pozbierać się w miarę szybko. Odbicie w kształcie "kulfona V" jest możliwe, najgorsza byłaby litera "L". Sześć miesięcy przyniesie niepowetowane straty
- mówi prof. Marek Belka.
W rozmowie z Łukaszem Kijkiem, redaktorem naczelnym serwisów informacyjnych Gazeta.pl, były prezes NBP komentował także to, jak pomoc największych banków centralnych na świecie (EBC, czy FED) może wpłynąć na inflację. Również polski bank centralny jest zaangażowany w dostarczanie płynności. Profesor Marek Belka ostrzega jednak, że za kilka kwartałów Polacy mogą zapłacić za tę pomoc, bo "Polska to stosunkowo mały rynek walutowy. Grodzić nam może szybciej niekontrolowany wybuch inflacji". Dużo stabilniejsza pod tym względem według Marka Belki byłaby dziś strefa euro.
W drugiej części Studia Biznes sprawdzimy prawdziwe możliwości 218 KM w hybrydowym Passacie GTE. Ile ten samochód przejedzie tylko na prądzie? I ile kosztuje naładowanie go do pełna? Testuje Tomasz Korniejew, redaktor naczelny Moto.pl.