Jak ustalił portal Money.pl, resort pracy najprawdopodobniej przychyli się do tego, by zwrócić przedsiębiorcom nadpłaty zaliczone przez ZUS na poczet składek. - Jeśli będzie to tylko możliwe pod względem prawnym, wyjdziemy tej grupie płatników naprzeciw - zapowiedział w rozmowie z portalem wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Liczyli na zwolnienie ze składek, ZUS rozliczył je z nadpłat
Jak pisaliśmy w Next.gazeta.pl, przedsiębiorcy liczyli na to, że tarcza zapewni im zwolnienie z obowiązku odprowadzania składek do ZUS na okres trzech miesięcy nawet w sytuacji, gdy prowadzący firmę dokonał wcześniej nadpłaty składek. Tymczasem ZUS w takich przypadkach zwolnienie zastosował tylko do wysokości różnicy względem pełnej składki.
- Jeśli ktoś miał nadpłatę np. 400 zł, to za kwiecień został zwolniony ze składek na 1031,48 zł. Jeżeli jego nadpłata wyniosła 1430 zł, to dostał zwolnienie na 1,48 zł - wyjaśniał "Dziennik Gazeta Prawna".
- Wyszło na to, że ZUS podważa sens istnienia tarczy antykryzysowej. Pokazuje, że nie warto być w porządku wobec państwowych instytucji, nie warto traktować ZUS jak partnera biznesowego, bo działania w dobrej wierze zakład wykorzystuje przeciwko płatnikowi - stwierdził cytowany przez dziennik Paweł Białek, prezes spółki Ekonomikus z Sosnowca.
Przedsiębiorcy mogli składać wnioski o zwrot nadpłaty
Przedsiębiorcy mogli składać wnioski o zwrot nadpłaty za kwiecień do 10 maja, a za maj - do 10 czerwca. Zwrot nadpłaty następuje wyłącznie na wniosek płatnika. Brak takiego, skutkował tym, że zakład stosował zaliczenie nadpłaty ZUS na składki za kwiecień i maj.
ZUS utrzymuje, że na rozliczenie nadpłaconych składek pozwalało Zakładowi prawo. Stwierdza, że zapisy w tarczy antykryzysowej są jasne, a zwolnienie dotyczy wyłącznie składek nieopłaconych, a te rozliczone z nadpłat zwolnieniem objęte nie są.
