Francja od piątku wprowadza drugi lockdown, mieszkańcy będą mogli wyjść z domów tylko na niezbędne zakupy, w sprawach zdrowotnych czy poćwiczyć - tylko godzinę dziennie, choć też sklepy i szkoły zostaną otwarte. Do wyjścia trzeba będzie mieć dokument do niego uprawniający, który będzie sprawdzać policja. Niemcy ogłosiły lockdown częściowy - na listopad zamykają bary, restauracje i kina, a w sklepach wprowadzone zostały ograniczenia dotyczące ilości klientów.
Co zrobi nasz rząd? W Programie 1 Polskiego Radia mówił o tym minister finansów, funduszy i polityki regionalnej. Dziennikarz prowadzący rozmowę zapytał go, "czy w Polsce zostanie wprowadzony lockdown gospodarki od poniedziałku?".
Mam nadzieję, że nie, na dzień dzisiejszy nie ma takiej decyzji. Wczoraj wieczorem późno jeszcze rząd pracował, miał posiedzenie zespołu zarządzania kryzysem i nie było takiej decyzji, ale oczywiście bacznie uważamy, co się dzieje. Mam nadzieję, że jest jakiś już tak zwany pik zarażeń i to będzie nam spadać
- odpowiedział Tadeusz Kościński.
Jego zdaniem, "jutro [w piątek -red.] będzie taki kluczowy dzień i wtedy będziemy mieli trudny orzech do ugryzienia - minister odwoływał się tutaj do ewentualnej sytuacji braku spowolnienia tempa przyrostu zakażeń.
Minister finansów jednocześnie stwierdził, że jakiegoś zaostrzenia restrykcji należy się spodziewać, być może niewykluczony jest też lokalny lockdown.
Może być w jakichś dużych miastach, gdzie są duże skupiska ludzi, ale to jest naprawdę najgorszy, najczarniejszy scenariusz. Niestety widać, że niektóre kraje w Europie już są na takim poziomie i w tym momencie już nic nie można wykluczać, ale trzymam kciuki, że tak nie będzie u nas w Polsce
- powiedział w porannym radiowym wywiadzie.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia podało, że w ciągu doby potwierdzono 20 156 nowych zakażeń koronawirusem - najwięcej od początku epidemii w naszym kraju, dzień wcześniej było ich 18 820. Według czwartkowych danych, zmarło 301 zakażonych osób. Ogólna liczba zakażonych wzrosła do 319 205, a bilans ofiar śmiertelnych wynosi już 5149. Od początku epidemii wyleczonych zostało już 129 267 pacjentów. Z danych resortu wynika, że pacjenci zakażeni koronawirusem zajęli już 65,12 proc. dostępnych tak zwanych łóżek covidowych oraz 69,41 proc. respiratorów. W porównaniu do środy nastąpił wzrost kolejno o 700 i 53 zajętego sprzętu.