Wraca kwestia praworządności. Przedstawiciel KE: Polska może pozostać bez grosza

Negocjacje dotyczące unijnego budżetu na lata 2021-2027, a także "planu Marshalla", jak nazywany jest unijny fundusz odbudowy, wchodzą w finałową fazę. Marek Prawda, przedstawiciel Komisji Europejskiej stwierdza, że przy podziale pieniędzy nie da się uciec od kwestii praworządności. Jego zdaniem Polska jest zagrożona utratą pieniędzy.

Marek Prawda, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, w rozmowie z Business Insider Polska ocenił, jak dalece realne jest powiązanie kwestii praworządności z finansowym planem Unii Europejskiej na najbliższe lata. Chodzi o 750 mld euro, które UE chce przeznaczyć na odbudowanie gospodarek pokiereszowanych przez epidemię koronawirusa. W mediach koncepcja rozdzielenia tak dużych środków pomiędzy kraje Unii określana jest jako nowy "Plan Marshalla" - nazwa nawiązuje do działań podjętych USA w celu pobudzenia europejskich gospodarek po zakończeniu II wojny światowej.

Zdaniem eksperta powołanie się na praworządność przy rozdzielaniu tych środków może sprawić, że Polska otrzyma mniej pieniędzy.

- Polska w imię walki o przeforsowanie swojego stanowiska może więc pozostać bez grosza z nowego "planu Marshalla", a mimo to będzie związana zapisami dot. praworządności w ramach wieloletniego budżetu - stwierdza ekspert.

Wyjaśnia, że Polska i Węgry nie będą mogły zablokować mechanizmu dot. praworządności. Możliwe bowiem, że środki dystrybuowane w ramach "planu Marshalla" będą trafiać do poszczególnych krajów na podstawie zwykłej umowy międzyrządowej.

160 mld euro dla Polski? Ekspert: Mamy problem z praworządnością

Państwa UE porozumiały się w sprawie funduszu odbudowy gospodarki oraz budżetu UE na lata 2021-2027 już w lipcu. "Plan Marshala" ma mieć wartość 750 mld euro, a unijny budżet ponad bilion euro.

Z tego Polska "tortu" do Polski początkowo miało trafić aż 159 mld euro - 64 mld euro z funduszu oraz 94 mld euro z budżetu Unii. Artur Nowak-Far z Instytutu Prawa Szkoły Głównej Handlowej, były wiceminister spraw zagranicznych, w rozmowie z Gazeta.pl przyznał jednak, że ostatecznie na negocjacyjnym stole będzie mniejsza kwota.

Ekspert wyjaśnił też, że Polsce może być trudno wyjaśnić unijnym krajom, dlaczego nie chce zapisu o praworządności.

- Trudno będzie Polsce negocjować z takiego punktu widzenia, że my jako państwo - w cudzysłowie - "praworządne", nie chcemy tego powiązania. Ale właściwie, dlaczego byśmy tego nie chcieli? Bo mamy problem z praworządnością. I argumentacja się zamyka - stwierdza prof. Nowak-Far.

Czytaj też: Morawiecki zapowiada ostatni etap przed narodową kwarantanną. Lockdown jest bardzo blisko [WYKRES DNIA]

Zobacz wideo Wybory w USA i epidemia koronawirusa. Eksperci programu "Studio Biznes" oceniają wpływ politycznej rozgrywki i epidemii na gospodarkę. Czy coś grozi Polsce?
Więcej o: