Ta branża jest 7 mld zł na minusie. I boi się kolejnego lockdownu. "127 mln strat dziennie"

Epidemia koronawirusa, która wymusiła zamknięcie salonów kosmetycznych i fryzjerskich, doprowadziła do strat w wysokości 7 mld zł. Przedstawiciele branży boją się kolejnego zamknięcia. Utratę przychodów szacują na 127 mln zł na dzień.

Salony fryzjerskie i salony urody w wyniku wiosennego lockdownu straciły 7 mld zł - wynika z danych Versum, firmy specjalizującej się w oprogramowaniu do rezerwacji wizyt dla tego typu obiektów.

Analitycy ostrzegają, że ponowne zamknięcie salonów może oznaczać utratę ponad 127 mln zł przychodu każdego dnia. Analiza ta opiera się na danych zebranych z 5 236 firm w ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku.

Prof. Andrzej HorbanBędzie mniej obostrzeń przed Bożym Narodzeniem? Doradca premiera wyjaśnia

Branża boi się lockdownu. "Ponad połowa uważa to działanie rządu za zbyteczne"

"Mimo braku twardych danych, wskazujących na transmisję wirusa w salonach urody, rząd może przesądzić o ich kolejnym zamknięciu i tym samym bankructwie branży. Mówimy głosem ponad 130 tys. salonów urody w Polsce i ich klientów. Fryzjerzy i kosmetyczki pracują według ścisłego reżimu sanitarnego, wyznaczonego przez Ministerstwo Rozwoju i Główny Inspektorat Sanitarny" - stwierdził Sebastian Maśka z firmy Versum, cytowany w komunikacie. "Wytyczne działały przez blisko pół roku. Rząd nie może teraz wycofać się z tych obostrzeń i uznać ich za niewystarczające. Dla setek tysięcy ludzi będzie to oznaczać utratę pracy i bankructwo" - dodał.

Zdaniem analityków Versum do zamknięcia salonów krytycznie odnoszą się też sami Polacy. "Ponad połowa uważa to działanie rządu za zbyteczne, popiera je tylko co 5 ankietowany, wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badawczy Panel Ariadna na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków. 

Jednocześnie dwie trzecie badanych potwierdza, że salony przestrzegają zasad bezpieczeństwa  związanych z epidemią koronawirusa.

"Wbrew temu, co twierdzi minister zdrowia, wizyta u fryzjera czy kosmetyczki to jedna z pierwszych potrzeb Polaków. Dla blisko 60 proc.  rodaków to zamknięte salony urody były największym wyzwaniem pierwszego lockdownu" - wyjaśnia przedstawiciel firmy Versum.

Andrzej Sośnierz w Chudowie, 8 czerwca 2020Andrzej Sośnierz: Spór o sklepy meblowe wygląda kabaretowo

Mateusz Morawiecki: Nie będzie narodowej kwarantanny

Szef rządu zapowiedział, że narodowa kwarantanna zostanie wprowadzona, jeśli wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców osiągnie poziom 70-75. Ostatnie dni przyniosły jednak spadek liczby zachorowań. Na przestrzeni poprzednich 24 godzin odnotowano 22 683 zakażenia koronawirusem, a także 275 zgonów.

Dlatego też zapowiadanego lockdownu na razie nie będzie. - Dane z tego tygodnia wskazują, że nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny - powiedziałMateusz Morawiecki. - Po raz pierwszy od dwóch miesięcy średnia liczba zarażeń zaczęła spadać. 65 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców to nadal dużo, ale to pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że ostatnie obostrzenia przynoszą skutki, a społeczna dyscyplina ma sens - dodał w nagraniu opublikowanym na Facebooku.

Czytaj też: Minister finansów: "Helicopter money" w Polsce nie będzie. Mamy bardzo dużą poduszkę finansową

Zobacz wideo Czy pandemia spowalnia zmiany klimatyczne?
Więcej o: