Minister finansów Tadeusz Kościński został wyznaczony przez premiera Mateusza Morawieckiego do zabezpieczenia dodatkowych środków na walkę z koronawirusem.
Na podstawie art. 32 ust. 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U z 2020 r. poz. 1842) w celu przeciwdziałania COVID-19, Prezes Rady Ministrów podjął w dniu 26 listopada 2020 r. decyzję o zablokowaniu planowanych wydatków budżetu państwa na 2020 r.(...)
- czytamy w liście wysłanym przez Kościńskiego do poszczególnych resortów.
Blokada budżetu oznacza, że pracownicy administracji państwowej nie dostaną świątecznych premii. W liście bowiem wyszczególniono, że wstrzymane zostaną planowane wydatki na:
Minister finansów zwrócił się ponadto z prośbą, aby wydatki zgłoszone do projektu, dotyczyły przede wszystkim wydatków inwestycyjnych, prorozwojowych oraz wspierających gospodarkę. Blokada dotyczy środków z niezrealizowanych planów wydatków na wynagrodzenia i uposażenia, za okres styczeń-październik 2020 r. oraz analiz wydatków ostatnich dwóch miesięcy roku.
Rząd przewidział także możliwość przeniesienia na przyszły rok (do 30 listopada 2021 r.) wydatków zaplanowanych na 2020 r., ale niezrealizowanych wskutek COVID-19. Można to wprowadzić na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów, do czego podstawę prawną dają ustawa z dn. 7 październiak 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania społeczno-gospodarczym skutkom COVID-19 (Dz. U. poz. 1747).
Zebrane w ten sposób środki zostaną przeznaczone na zwalczanie zakażenia, zapobieganie rozprzestrzeniania się, profilaktykę oraz zwalczanie skutków, w tym społeczno-gospodarczych COVID-19.
Konieczne jest zapewnienie środków na zakup szczepionki oraz przeprowadzenie procesu szczepień
- napisał Kościński w liście. Dodał także, że rząd ciągle wspiera przedsiębiorców dotkniętych przez obostrzenia.
Sytuacja wydaje się napięta, a pismo o cięciach może przeważyć szalę goryczy, szczególnie w obliczu kolejnych 2 mld zł dla TVP. Środowisko sędziowskie zastanawia się nad protestem, donosi Onet.