Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen rozważa zmiany w Funduszu Rozbudowy - kole ratunkowym, które Unia chce rzucić krajom poszkodowanym przez epidemię koronawirusa. Z wypowiedzi polityczki cytowanej przez Politico.eu wynika, że środki mogą być podzielone z pominięciem Polski i Węgier, które zagroziły UE wetem.
750 mld euro, które w formie dotacji i pożyczek miałyby trafić do 27 krajów, trafią - w przypadku zablokowania perspektywy budżetowej - do 25 krajów. Polska straci na tym potencjalnie nawet 64 mld euro - blisko 290 mld zł. Mniej więcej połowa z tej kwoty to dotacje, a połowa to preferencyjne pożyczki. Celem der Leyen jest "uratowanie funduszu odbudowy" - szefowa KE obawia się, że weto Polski zablokuje uzyskanie środków przez kraje, które pilnie potrzebują pieniędzy.
Do kwestii utraty środków z Funduszu Odbudowy odniósł się Ryszard Terlecki, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Jedna z szarych eminencji PiS przyznała w Radiu Plus, że utrata unijnego programu byłaby porażką Polski. - No tak. Znaleźliśmy się w niezwykle trudnej sytuacji, która wynika z faktu, że większość, która stoi za Brukselą, propozycja, które zgłasza Komisja, ta większość jest trudna dla nas. Chce ograniczyć bardzo radykalnie naszą suwerenność - powiedział. Stwierdził też, że mechanizm praworządności dziś dotyczy Polski i Węgier, ale może dotyczyć i innych krajów.
Marszałek Sejmu po raz kolejny przekonywał też, że działania rządu to "obrona traktatów i jedności Unii".
Walki o praworządność obawia się też premier Mateusz Morawiecki. - Walczymy o to, by żadnemu państwo, ani dziś, ani jutro nie zabrano środków na podstawie samowolnego i nieprzejrzystego mechanizmu - powiedział w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Unia Europejska chce przyjąć regulacje, które uzależnią wypłatę środków z budżetu wspólnoty od przestrzegania unijnych standardów praworządności. O ich łamanie oskarżane są Polska i Węgry. Oba kraje zagroziły, że jeżeli mechanizm praworządności zostanie przyjęty, zablokują zarówno budżet UE na lata 2021-2027, jak i Fundusz Odbudowy.
Tymczasem Komisja Europejska wszczęła oficjalną procedurę wobec Polski.
Zobacz też: Skąd Unia bierze pieniądze i kto dorzuca najwięcej? Spór o budżet UE to ryzyko zatrzymania miliardów euro