Morawiecki: Najistotniejsze podatki obniżone. Ekonomista: Jedną ręką dajemy, a drugą zabieramy

Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że nowe podatki, które zostaną wprowadzone w 2021 roku, są dla przeciętnego obywatela nieistotne. Większość, zdaniem premiera, została bowiem obniżona. Dr Sławomir Dudek podliczył rachunek zysków i strat ponoszonych przez obywateli. Bilans nie jest na zero.
  • Wszystkie trzy najbardziej istotne podatki uległy znacznemu obniżeniu - stwierdził premier Morawiecki, mając na myśli PIT, CIT i VAT.
  • I faktycznie - na przykład próg podatkowy dla osób fizycznych zmniejszono w 2019 roku.
  • Ekonomista dr Sławomir Dudek podliczył jednak wszystkie "prezenty" od rządu - zarówno obniżki, jak i dodatkowe obciążenia. Jego zdaniem dla podatnika bilans tych zmian jest niekorzystny. W latach 2016-2021 podatnicy dopłacą do budżetu od 2 do 9 mld zł - w zależności od tego, czy rząd zrealizuje wszystkie swoje zapowiedzi. 

Premier Mateusz Morawiecki w zeszłym tygodniu odniósł się do kwestii nowych podatków wprowadzanych w roku 2021. W budżecie przewidziano bowiem wpływy np. z daniny cukrowej, nakładanej na producentów napojów, czy opłaty mocowej, która przyczyni się do wzrostu rachunków za energię elektryczną.

Czytaj też: Mateusz Morawiecki komentuje podatek cukrowy. "Nie widzę w tym nic złego. Cukier jest niezdrowy"

Morawiecki: Wszystkie najważniejsze podatki obniżone

Zdaniem szefa rządu podatki w Polsce są coraz niższe. - Główne wpływy do budżetu wiążą się z podstawowymi podatkami. Wszelkie pozostałe to jest 10 proc. wpływów do budżetu, które naprawdę zasadniczo nie mają istotnego celu fiskalnego - stwierdził Morawiecki. - Wszystkie trzy najbardziej istotne podatki uległy znacznemu obniżeniu - dodał, mając zapewne na myśli PIT, CIT i VAT. 

Rząd pochwalił się konkretnymi decyzjami, które tę tezę, przynajmniej częściowo, mają poprzeć - w 2019 roku obniżono na przykład pierwszy próg podatkowy z 18 do 17 proc. Czy to oznacza, że w kieszeniach Polaków ostatecznie zostaje więcej? 

Dla next.gazeta.pl analizę tego zagadnienia przeprowadził dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, w przeszłości związany z Ministerstwem Finansów. Publikujemy ją poniżej. 

Jaki jest bilans danin publicznych. Czy więcej podatków obniżono, czy podwyższono?

Pojawia się pytanie, czy premier semantycznie nie pomija w tym bilansie opłat i danin. W wielu swoich wypowiedziach Minister Finansów i jego zastępcy mówią na przykład, że opłata cukrowa to nie podatek. Pamiętajmy, że jest to tylko narracja - stwierdza ekspert w swojej analizie. Daniny publiczne to wszystkie obciążenia nakładane na obywateli i firmy. A co najważniejsze, to Konstytucja mówi, że są one w kompetencjach Ministra Finansów, gdyż to on odpowiada za finanse publiczne, a one są częścią finansów publicznych.

Warto też dodać, że unijna statystyka finansów publicznych jest odporna na takie zabiegi semantyczne. Tam pod pojęciem podatki i składki kryją się wszystkie opłaty, daniny, podatki, składki, etc. Tak też Minister Finansów raportuje do Komisji Europejskiej stan naszych finansów publicznych.

Miliardy do budżetu z nowych podatków, które nie są nazywane podatkami

Na 2021 r. rząd w ustawie budżetowej rząd zapisał w regule wydatkowej kilka działań po stronie dochodowej, które przynieść mają netto ok. 8 mld zł:

  • opłata mocowa: +6,2 mld zł
  • opłata "cukrowa", od "małpek": +3,4 mld zł
  • CIT (struktury hybrydowe, schematy transgraniczne w podatku): +1,3 mld zł
  • podatek od sprzedaży detalicznej: +1,2 mld zł
  • CIT i PIT (podatek u źródła): +0,8 mld zł
  • CIT - podatek estoński: -5,6 mld zł
  • CIT - spółki komandytowe: +1,7 mld zł
  • CIT - próg dla stawki 9%: -0,4 mld zł
  • PIT - próg dla ryczałtu: -1 mld zł
  • PIT - ulga abolicyjna: +0,2

Firmy i gospodarstwa domowe zapłacą o 8 mld zł netto więcej. Ale to nie jedyne możliwe wzrosty - trwają bowiem prace nad oskładkowaniem umów zleceń, co może dać dodatkowe 3-4 mld zł. Zwiększył się również abonament RTV, który w świetle metodologii europejskiej też jest podatkiem.

Uszczelnienia VAT tylko na papierze

Na bazie reguły wydatkowej można zrobić bilans zwiększenia i zmniejszenia danin publicznych w całym okresie 2016-2021, wystarczy tylko przejrzeć ustawy budżetowe z ostatnich lat. Z tego bilansu wynika, że w latach 2016-2020 w regule wydatkowej przyjęto trwały wzrost dochodów z danin publicznych na kwotę prawie 50 mld zł. Jednak w nowelizacji budżetu za 2020 r. wycofano działania na kwotę prawie 24 mld zł. W tym wycofano prawie 11 mld zł "papierowych" skutków uszczelniania VAT.

W latach 2019-2020 uszczelnianie VAT miało przynieść kilkanaście miliardów złotych. A z danych wynika, że od 2019 r. luka VAT, zamiast spadać, rośnie. Ponadto w nowelizacji za 2020 r. wiele nowych danin przesunięto na kolejne lata  w tym już na 2021 r.).

Łącznie do 2021 r. w regule wydatkowej uwzględniono trwały wzrost dochodów z danin publicznych na kwotę ok. 32,7 mld zł (por. Wykres 1.). O tyle więcej, corocznie, powinno wpływać do kasy finansów państwa z wszelkich danin publicznych. Przy czym należy mieć na uwadze, że w tej kwocie są efekty uszczelniania w VAT i innych podatkach, które zwiększają zapłacone daniny, ale nie zwiększają stawek podatkowych bezpośrednio, czy też innym parametrów systemu danin publicznych.

Ekonomista: Bilans jest niekorzystny dla podatników na kwotę od 2 do 9 mld zł

Okazuje się, że oprócz efektów uszczelniania w regule wydatkowej zapisano dziesiątki różnego rodzaju zamian w daninach publicznych. Zarówno ilościowo, jak i kwotowo dominują zmiany zwiększające daniny publiczne.

Bazując na oficjalnych danych Ministerstwa Finansów, łatwo można wyliczyć, że ten bilans od 2016, tylko dla danin zapisanych w regule wydatkowej, jest niekorzystny dla podatników na kwotę ok. 2 mld zł. Jeżeli jest inaczej, to znaczy, że w regule wydatkowej użyto niewiarygodnych założeń. Uwzględniając potencjalne oskładkowanie umów zleceń i przesunięcie transferu z OFE do FUS, bilans rośnie na niekorzyść podatników do ok. 9 mld zł.

Ekspert o działaniu rządu: Jedną ręką dajemy, a drugą zabieramy.

Rachunek bazujący na oficjalnych zapisach w regule wydatkowej pokazuje, że polityka rzekomego obniżania podatków, polega na tym, że jedną ręką dajemy, a drugą zabieramy. I wszystko wskazuje na to, że tą drugą więcej zabieramy. Przejrzystość finansów publicznych polega na prezentowaniu pełnego obrazu pokazywaniu obu stron rachunku.

Nawet jeżeli ten rachunek uzupełnimy o drobniejsze zmiany, które nie uwzględniono w regule wydatkowej, to ogólny obraz nie ulegnie zmianie. Do tego bilansu należy doliczyć planowane wzrosty danin, m.in. zapowiadane oskładkowanie wszystkich umów zleceń. W tym bilansie należy też uwzględnić opłatę przekształceniową OFE w kwocie 20 mld zł, ale ona będzie jednorazowa. Dodatkowo w przestrzeni medialnej pojawiają się sygnały o możliwym powrocie do dyskusji o progu 30-krotności dla składek na ubezpieczenia społeczne czy też zmniejszenia progu dla daniny solidarnościowej.

Zobacz wideo Czy będzie szansa na szybsze przyjęcie szczepionki, jeśli nie będzie chętnych z grupy priorytetowej?
Więcej o: