Chiny podały właśnie oficjalne dane dotyczące dynamiki PKB w ostatnim kwartale i całym 2020 roku. Wynika z nich, że odbicie w gospodarce przyspieszyło, a w minionym roku produkt krajowy brutto wzrósł o 2,3 proc., mocniej niż oczekiwane 2,1 proc. Na odczyty ze wszystkich innych dużych gospodarek będzie trzeba jeszcze trochę poczekać, ale w ich przypadku nie należy się spodziewać niczego innego niż spadku PKB za cały koronakryzysowy rok. Wiadomo już, że w Niemczech spadek wyniósł 5 proc. (i tak mniej, niż się spodziewano).
Chińska gospodarka, druga największa na świecie po amerykańskiej, pobiła tym samym wcześniejsze oczekiwania. Na przykład Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacował, że wzrost sięgnie 1,9 proc. W czwartym kwartale PKB wzrósł o 6,5 proc. rok do roku, bijąc oczekiwania analityków i przyspieszając, bo w trzecim kwartale Chiny rozwijały się w tempie 4,9 proc., a w drugim o 3,2 proc. po dramatycznym spadku o 6,8 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku.
Wygląda więc na to, że Państwo Środka szybko otrząsnęło się koronawirusowego szoku i przyspiesza w odrabianiu strat. Tyle że warto też pamiętać o tym, że wzrost gospodarczy na poziomie 2,3 proc. w 2020 jest najwolniejszy od 1976 roku - a wtedy w Chinach kończyła się dekada Rewolucji Kulturalnej, która miała niszczący wpływ na gospodarkę.
Nadal nie najlepiej wygląda konsumpcja (w całym ubiegłym roku sprzedaż detaliczna spadła o 3,9 proc.), znacznie lepiej przemysł, świetnie radzi sobie eksport, który w całym 2020 r. wzrósł o 3,6 proc. - i to pomimo wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. Nadwyżka handlowa Chin jest rekordowa - na koniec roku wyniosła 535 miliardów dolarów.
Ekonomiści spodziewają się silnego odbicia gospodarczego w Chinach (jak zresztą nie tylko tam) w bieżącym roku. Prognozy oscylują wokół wzrostu przekraczającego 8 proc. Ma on być najszybszy od dekady. Tyle że z jednej strony to efekt niskiej bazy z 2020 roku, a z drugiej, istnieją też pewne ryzyka. W tym pandemia koronawirusa, z którą mimo iż Chiny oficjalnie dawno już sobie poradziły, wciąż jednak niepokoi. Według najnowszych danych, kraj odnotował ponad sto nowych przypadków zakażeń szósty dzień z rzędu. Do tego Chińczycy w przyszłym miesiącu będą świętować swój nowy rok. Ten okres oznaczał zwyczajowo czas podróży - miliony mieszkańców kraju przemieszcza się, by odwiedzić krewnych. Czas przed świętem oznacza też zwiększone zakupy. W tym roku może to jednak wyglądać inaczej.