Rząd podjął decyzję o zamknięciu stoków narciarskich 28 grudnia. Korzystać z nich mogą jedynie zawodnicy przygotowujący się do zawodów, natomiast z kolejek i wyciągów można skorzystać jedynie w celach transportowych. Obostrzenia w tym zakresie potrwają co najmniej do 31 stycznia.
Jak dotąd, stoki narciarskie są nieczynne przez miesiąc, ale dla przedsiębiorców działających w tej branży przełom grudnia i stycznia, a więc przerwa świąteczna w połączeniu z feriami zimowymi to najlepszy okres. Dodatkowo należy pamiętać, że przed wprowadzeniem restrykcji sezon nie był tak owocny ze względu na zamknięcie infrastruktury hotelowej.
Rządowe restrykcje oznaczają dla wielu przedsiębiorców poważne problemy finansowe oraz bankructwa. Z takimi zmagają się właściciele ośrodka narciarskiego w Niestachowie koło Kielc, którzy zdecydowali się wystawić go na sprzedaż - opisuje Onet.pl. Obiekt powstał w 2007 roku na zboczu góry Otrocz. Istnieje tam pięć wyciągów, w tym dwa dla narciarzy początkujących oraz dzieci. Częścią ośrodka jest także wypożyczalnia nart oraz obiekt gastronomiczny.
- Ośrodek nie posiada zadłużenia. Jednak perspektywa utrzymania się do kolejnego sezonu staje się niemożliwa. Potencjalna sprzedaż jest działaniem wyprzedzającym, próbą zapobieżenia przyszłym problemom finansowym, które mogą pogrążyć nas jako zwykłych ludzi - tłumaczą, cytowani przez serwis, właściciele obiektu.
Postawieni pod ścianą przedsiębiorcy spod Kielc poruszyli także temat obostrzeń, które wprowadził rząd - Nie rozumiemy logiki wprowadzanych obostrzeń. Wydaje się, że wiele otwartych dzisiaj miejsc, które funkcjonują w przestrzeni zamkniętej i gdzie przebywa się znacznie dłużej niż 15 minut, stwarza dużo większe zagrożenie epidemiczne, niż aktywność na świeżym powietrzu - mówią.
Na razie nie wiadomo, kiedy zostaną ponownie otwarte stoki narciarskie. W tym tygodniu ma się odbyć konferencja prasowa, na które przedstawione zostaną plany rządu.