Branża siłowni ogłasza, że 1 lutego wznowi działalność. Tomasz Napiórkowski, założyciel Polskiej Federacji Fitness, przyznał w rozmowie z Wprost, że przedsiębiorcy czują się zdesperowani. - Bez względu na to, co rząd ogłosi w kwestii dalszego lockdownu, większość klubów otworzy się dla ćwiczących 1 lutego 2021 roku - stwierdził.
Podkreślił, że decyzja nie jest podyktowana chęcią łamania prawa, a potrzebą walki o przetrwanie w czasach epidemii COVID-19. - Nie mamy wyboru. Albo otworzymy kluby dla ćwiczących teraz, albo możemy je zamknąć na zawsze i już ich nie otwierać w ogóle - wyjaśnił Napiórkowski.
Przedstawiciele branży przekonują, że siłownie mogą działać przy spełnieniu określonych warunków. Spotkali się w tej sprawie z przedstawicielami Głównego Inspektora Sanitarnego. - Przy drobnych sugestiach, przy tak zaproponowanym reżimie sanitarnym, w obecnej sytuacji epidemiologicznej, branża mogłaby stosunkowo bezpiecznie funkcjonować - poinformowała na spotkaniu Izabela Kucharska, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego.
Przedstawiciele branży proponują, by w siłowaniach wprowadzić szereg ograniczeń. Jedna osoba na 12 m. kw., odstęp między ćwiczącymi musiałby wynieść co najmniej 2 m. Bardziej restrykcyjna miałaby też być dezynfekcja, ograniczona możliwość korzystania z szafek i szatni. Właściciele siłowni chcą wprowadzić obowiązek noszenia maseczek.
Część przedsiębiorców prowadzących siłownie nie wyklucza, że będzie domagała się od państwa rekompensaty za poniesione straty. "Po kilkutygodniowych analizach prawnych, spotkaniach z licznymi kancelariami oraz dokładnej weryfikacji potencjalnych szans ponownie uruchamiamy projekt pozwu przeciwko obowiązującym restrykcjom i kwestii odszkodowawczej" - czytamy na stronach Federacji. "Z oficjalnych informacji przekazywanych przez rząd, otwarcie branży może nastąpić na przełomie marca i kwietnia… ale i ten termin nie może być pewny. Nikt z nas nie może dłużej czekać, dlatego podjęliśmy decyzję dot. pozwu" - wyjaśniają autorzy komunikatu.
Obecnie obowiązujące restrykcje zostały wprowadzone 28 grudnia i mają zostać utrzymane do 31 stycznia. W czwartek premier Mateusz Morawiecki ma ogłosić, które z obostrzeń zostaną zachowane po tej dacie, jakiego typu ograniczenia zostaną zniesione, a jakie wprowadzone.
Czytaj też: Branża fitness zamierza pozwać rząd. "Lockdown jest niekonstytucyjny i nielegalny"
Według wciąż niepotwierdzonych informacji prawdopodobne jest otwarcie sklepów w galeriach handlowych. Hotele, restauracje, siłownie, baseny mają jednak pozostać zamknięte, bo epidemiolodzy obawiają się, że będą miejscami transmisji wirusa. Konferencję szefa rządu zaplanowano na czwartkowe południe.