To, co się działo w ciągu ostatnich kilku dni z akcjami CD Projektu to prawdziwe giełdowe szaleństwo. Z początkiem obecnego tygodnia zaczęły one gwałtownie drożeć z poziomu 250 zł, na który spadły z ponad 430 zł - tyle płacono za nie niemal dwa miesiące temu, tuż przed debiutem gry Cyberpunk 2077. Później okazało się, że firma nie ustrzegła się błędów w czasie jej produkcji i wycena zanurkowała.
Jednak CD Projekt zaczął poprawiać grę, pojawiło się pierwsze duże uaktualnienie. Akcje zaczęły drożeć - w ciągu czterech dni ich cena wzrosła o niemal połowę!
Notowania spółki CD Projekt na giełdzie w Warszawie Investing.com
Wiązano to również z wypowiedzią Elona Muska i jego firmą, Tesla. Musk napisał na Twitterze w czwartek, że estetyka Cyberpunka jest niesamowita, poza tym wspomniał to w kontekście premiery nowego samochodu Tesli z komputerem, na którym - jak poinformowała jego spółka - grać można w najbardziej wymagające gry, w tym właśnie w Cyberpunka. To mogło dodatkowo popchnąć cenę akcji twórców głośnej gry w górę.
Jednak w piątek na niemal wszystkich giełdach na świecie nie było już kolorowo i optymistycznie. Akcje wielu spółek zaczęły spadać, co np. w Stanach łączono zarówno z informacjami o przeciętnej skuteczności badanej właśnie szczepionki na Covid-19 amerykańskiej firmy Johnson & Johnson, jak i apelami do Kongresu, by przyspieszył prace nad pakietem stymulacyjnym dla gospodarki. W efekcie nastroje inwestorów pogorszyły się na tyle, że na giełdzie w Warszawie akcje także zaczęły mocno tracić na wartości, w tym CD Projekt, który potaniał aż o ponad 16 proc.
Giełdowa bitwa na akcjach CD Projektu
Wydaje się jednak, że na ostatnie skoki notowań polskiej firmy trzeba spojrzeć nie tylko w kontekście poprawek do Cyberpunka, wypowiedzi Elona Muska i ogólnej sytuacji gospodarczej oraz epidemiologicznej na świecie oraz w USA. CD Projekt znalazł się bowiem na liście spółek, które oberwały z powodu walki, jaką toczą w tym momencie głównie mniejsi amerykańscy inwestorzy giełdowi z funduszami inwestycyjnymi na akcjach firmy GameStop, dystrybutora gier wideo za oceanem (więcej na ten temat pisaliśmy w TYM artykule).
W największym skrócie chodzi o to, że przez dłuższy czas duże fundusze inwestycyjne chciały zarobić na spadkach cen akcji spółki GameStop. Drobni gracze zjednoczyli się jednak w internecie w milionowy tłum i na przekór ich strategii, zaczęli kupować "papiery" GameStopu. Ich cena ruszyła więc w górę, a fundusze zaczęły ponosić potężne straty, co zmusiło je do wycofywania się z gry na spadki.
Co z tym wspólnego ma CD Projekt? Otóż Melvin Capital Management, jeden z dużych funduszy próbujących zarobić na spadkach spółki GameStop, miał też tzw. krótkie pozycje (a więc grał na spadki) na CD Projekcie. Największe w Polsce - dodajmy. Prawdopodobnie i tutaj inwestorzy, próbowali zmusić fundusz do kapitulacji, windując ceny polskiej spółki w górę lub też on sam zamykał pozycje na CD Projekcie, zmuszony trudną dla niego sytuację na amerykańskiej giełdzie.
W całym tym zamieszaniu jedno jest pewne. CD Projekt stał się firmą tak dużą i tak znaną, że interesują się nią również rekiny z Wall Street.
Tekst pochodzi z bloga PortalTechnologiczny.pl.