Jarosław Gowin, minister rozwoju, podczas piątkowej konferencji poświęconej zniesieniu części obostrzeń, które wejdą w życie od 12 lutego, zapewnił, że tempo luzowania restrykcji jest odpowiednie. Ocenił też pomoc udzieloną polskim przedsiębiorcom.
- Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że rozwiązania zaprezentowane przez pana premiera Mateusza Morawieckiego to jest przykład odpowiedzialnego stopniowego w odmrażaniu gospodarki - stwierdził szef Porozumienia.
Jarosław Gowin stwierdził też, że Polska należy do tych krajów Unii Europejskiej, w których obostrzenia dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej są najłagodniejsze. Zapewnił też, że rząd, a także prezydent, są w nieustannym dialogu z przedsiębiorcami.
Zwrócił się też do przedstawicieli branż, które wciąż nie mogą działać. - Mam na myśli siłownie, czy firmy gastronomiczne. Proszę o cierpliwość - stwierdził zapewniając, że resort jest "w ciągłym kontakcie" z branżami objętymi zamrożeniem.
Szef resortu rozwoju wyraził też zadowolenie z tempa pomocy udzielanej przedsiębiorcom. - Rząd przeznaczył na pomoc dla polskich firm przeszło 200 miliardów złotych, około 10 proc. PKB - podkreślił. Sprecyzował, że pomoc udzielona do tej pory wynosi ok. 184 mld zł.
Stwierdził też, że recesja, która występuje w Polsce "jest rekordowo niska na tle innych europejskich krajów". Wynosi bowiem -2,8 proc. "Równie rekordowa będzie skala pomocy" - zapewnił.
Podczas piątkowej konferencji prasowej rząd ogłosił, że od 12 lutego działalność wznowić będą mogły hotele i kina (przy obłożeniu nieprzekraczającym 50 proc.), baseny oraz część firm sportowych. Rekreacja możliwa będzie wyłącznie na terenach otwartych, takich jak boiska czy korty. Działalność siłowni i restauracji nadal pozostaje wstrzymana.
"Powrót do całkowitej normalności byłby przedwczesny" - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w odniesieniu do utrzymania części restrykcji.
Argumenty rządu o rekordowej pomocy i konieczności utrzymania obostrzeń od dłuższego czasu nie przemawiają do części przedsiębiorców. Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej potwierdziła bowiem w tym tygodniu, że złożyła pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Powodem jest lockdown. - Błagałam wręcz o pomoc. Niestety bezskutecznie - argumentuje przedsiębiorczyni, która oficjalnie reprezentuje branżę w pozwie.
- Do rządu nie docierają maile. Ja pisałam maile z prośbą o to, żeby nas nie zostawiali. Błagałam wręcz o pomoc. Niestety bezskutecznie. Poradzono mi tylko, że mogę wziąć kredyt, ale ja już kredyt mam - przyznała w rozmowie z TVN24. - Wierzę w to, że wygramy, nieważne czy to będzie za rok, za dwa lata czy za trzy. Ważne, że działamy. To jest najważniejsze, że nie siedzimy i nie czekamy - dodała.
Czytaj też: Siłownie: Otwieramy się! "Jeśli funkcjonariusz przyczyni się do szkód, musi liczyć się z konsekwencjami"