Opłata emisyjna obowiązuje w Polsce od 1 stycznia 2019 roku. Jest powiązana z emisją szkodliwych gazów do środowiska. Obowiązek uiszczenia ciąży przede wszystkim na producentach i importerach paliw silnikowych.
Opłata emisyjna dotyczy także m.in. producentów substancji emitujących gazy, które wynikają z wysychania lakierowanej powierzchni. Pod to kwalifikuje się płyn do dezynfekcji, który składa się w 70-proc. z alkoholu. Alkohol zaś paruje i dostaje się do atmosfery.
W związku z tym Ministerstwo Klimatu chce, aby firmy, które udostępniają klientom płyny do dezynfekcji rąk, płaciły opłatę emisyjną - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Resort wyraził taką opinię w odpowiedzi na pytanie opolskiego urzędu marszałkowskiego.
Obarczenie opłatami powyższych przedsiębiorców nie jest przesądzone ze względu na niejasność i mnogość interpretacji przepisów. Cześć samorządów nie będzie pobierać opłat. Argumentują to art. 2. ust. 2. ustawy Prawo ochrony środowiska, zgodnie z którym z opłaty emisyjnej zwalnia się w przypadku wykorzystywania substancji w celach ratowniczych. W przepisach nie znajduje się jednak jasna definicja czym są "cele ratownicze".
"DGP" podaje także, że według części prawników opłacie powinny podlegać tylko pojemniki z płynem znajdujące się na zewnątrz, gdyż tylko powietrze poza budynkami podlega ochronie środowiska. Niektórzy zaś zwracają uwagę, że nie ma zamkniętego obiegu w budynku. Eksperci zwracają uwagę, że konieczna jest zmiana przepisów, aby uniknąć absurdalnych sytuacji.